Niedawno upublicznione zostały surowe zdjęcia z satelity LICIAcube Cube Włoskiej Agencji Kosmicznej, które uchwyciły należącą do NASA sondę DART uderzającą w asteroidę Dimorph z bezpiecznej odległości. Pozwoliło to na świeże spojrzenie na moment zderzenia, a powstały z fotografii film nie ustępował epickości najlepszym hollywoodzkim efektom specjalnym.
Film został nakręcony przez entuzjastę Jacinta Rogera Pereza. Dane źródłowe są publicznie dostępne i każdy może z nich skorzystać. Samo wydarzenie odbyło się we wrześniu 2022 roku. Następnie NASA przeprowadziła pełnoskalowy eksperyment, który miał w praktyce wykazać możliwość uderzenia w trajektorię asteroidy. Pewnego dnia taka asteroida może skierować się prosto na Ziemię i dobrze byłoby mieć sprawdzoną opcję zmiany jej trajektorii.
Celem była mała asteroida Dimorph (160 m) w układzie podwójnym planetoid z większym Didymos (780 m). Sonda NASA o masie 570 kg zderzyła się z Dimorphem z prędkością około 22 530 km/h, powodując potworny wyrzut masy w postaci fragmentów i pyłu. Efekt przekroczył wszelkie obliczenia. Okres orbitalny celu spowolnił o 32 minuty i nadal maleje. O dziwo, masa sondy nie byłaby wystarczająca, aby uzyskać taki efekt. Naukowcy uważają, że asteroida otrzymała dodatkowe przyspieszenie od gruzu i pyłu opuszczającego asteroidę, który służył jako rodzaj silnika.
Wpływ#Misja DART#LICIACube #Leia + #luke target: #Didymos #Dimorphs NASA/ASI/j. Roger pic.twitter.com/ohOA6UiEWx
— landru79 (@landru79) 5 listopada 2023 r
Nowy film (powyższy link w sieci X) pośrednio potwierdza stwierdzenie o wpływie emisji na zachowanie Dimorpha. Rozproszenie gruzu pojawiło się na imponującą skalę. Eksperci twierdzą, że przyczyną jest luźny skład asteroidy. Gdyby był wykonany z litej skały, a nie z ubitego gruzu i pyłu, efekt byłby zupełnie inny. Tym samym eksperyment ten wyraźnie pokazał także, że wszelkie obliczenia dotyczące zmian trajektorii asteroidy mogą zostać unieważnione, jeśli nie jesteśmy pewni jej składu i struktury.