Reuters opublikował wyniki śledztwa w sprawie działalności SpaceX Elona Muska. SpaceX objęło prowadzenie wśród prywatnych badaczy kosmosu, ale kryje się za tym co najmniej jedna śmierć, a także obrażenia i niepełnosprawność setek pracowników. Agencja zgłosiła ponad 600 nieznanych wcześniej przypadków obrażeń przy produkcji rakiet Muska, które firma ukrywała.
Władze przymykają oko na wysoki poziom obrażeń w SpaceX. Zgodnie z prawem firma ma obowiązek corocznie raportować dane dotyczące wypadków przemysłowych organom regulacyjnym, w szczególności amerykańskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy (OSHA). Jednak wkrótce po rozpoczęciu swojej działalności SpaceX przestało podawać takie informacje i nie ponosiło za nie odpowiedzialności. OSHA nie odpowiedziała na prośbę Reutersa.
Z przekazywanych danych za poszczególne lata wynika, że w SpaceX liczba urazów była 3–6 razy większa niż w innych firmach lotniczych i NASA (średnia w USA dla tej pozycji to 0,8 przypadku na 100 osób). Już w pierwszym roku od przyjęcia na kosmodrom miejsca startu rakiety SpaceX. Kennedy’ego wskaźnik obrażeń przekroczył wszelkie możliwe granice: spośród 50 osób znajdujących się na miejscu 16 zostało rannych. Następnie firma przestała zgłaszać przypadki obrażeń w porcie kosmicznym i nie robi tego nadal. Organ regulacyjny nie ma wobec niej żadnych roszczeń z tego tytułu. Nawiasem mówiąc, inne firmy z branży również przestały podawać takie informacje, podaje Reuters.
Dziennikarze Reutersa poszukiwali danych na temat przypadków obrażeń w przedsiębiorstwach SpaceX poprzez ankiety wśród obecnych i zwolnionych pracowników, w dziennikach wezwań pogotowia ratunkowego, w procesach sądowych i wreszcie otrzymali wewnętrzne dzienniki wypadków firmy, które w cudowny sposób zostały upublicznione na prośbę organu regulacyjnego.
Dochodzenie ujawniło ponad 600 przypadków obrażeń pracowników SpaceX od 2014 roku. Wiele z nich było poważnych i kończyło się niepełnosprawnością. Obejmowały one ponad 100 przypadków skaleczeń i skaleczeń, 29 złamań i zwichnięć kości, 17 przypadków zmiażdżonych dłoni lub palców, 9 urazów głowy, w tym jedno złamanie czaszki, cztery wstrząśnienia mózgu i jedno urazowe uszkodzenie mózgu. Przypadki obejmowały także pięć oparzeń, pięć porażeń prądem, osiem wypadków skutkujących amputacją kończyn, 12 urazów skutkujących uszkodzeniem wielu nieokreślonych części ciała oraz siedem przypadków urazów oczu. Inne przypadki były stosunkowo niewielkie i obejmowały ponad 170 raportów dotyczących skręceń i skręceń.
Zdaniem pracowników firma zaniedbuje środki bezpieczeństwa, uznając je za przeszkodę w procesie produkcyjnym. Formalnie za bezpieczeństwo w firmie odpowiadają tzw. odpowiedzialni inżynierowie, jednak zgodnie z amerykańskim prawem odpowiedzialność ponosi firma. Ale nawet to nie jest spełnione. Za osiem ciężkich przypadków, w tym jeden śmierć, śpiączkę i inne poważne obrażenia, firma zapłaciła łącznie kary pieniężne w wysokości nie większej niż 60 tys. dolarów. Organ regulacyjny nałożył absurdalne kary na SpaceX, ale nie odpowiedział, dlaczego tak się stało.
Zdaniem menedżerów SpaceX za przestrzeganie przepisów bezpieczeństwa muszą odpowiadać sami pracownicy. Są do tego przeszkoleni. Jednocześnie pracownicy temu zaprzeczają. Pośpiech w szkoleniu nowego personelu nie pozwala ocenić stopnia wyszkolenia pracownika, a także braku niezbędnych środków i procedur organizacji bezpiecznej pracy. Nie ma specjalnych ogrodzeń, środki ochrony indywidualnej z reguły nie są dostępne i nie są zapewniane nawet na żądanie. Co więcej, Elon Musk nie przepadał za jaskrawymi kolorami i zakazał pracownikom noszenia w jego obecności żółtych kamizelek, a także zażądał przemalowania znaczników z żółtego na niebiesko-czarny.
Wyczerpująca praca bez przestrzegania środków bezpieczeństwa była jednym z czynników, które pomogły kosmicznej firmie Elona Muska wyprzedzić konkurencję i zyskać pewną kontrolę nad zamówieniami rządowymi. Części pracowników SpaceX podoba się takie podejście – „eliminuje ono biurokrację” i pozwala działać bez względu na jakiekolwiek zasady. Ale firma stara się zabrać ludzi na Marsa! Ale to może ci zaimponować tylko do czasu, aż odniesiesz kontuzję. A potem wynik jest godny ubolewania, osoba traci pracę, zdrowie i przyszłość. Więcej w materiale Reutersa.