Rząd USA sfinalizował prace nad nową normą bezpieczeństwa wymagającą, aby wszystkie samochody osobowe były wyposażone w automatyczny system hamowania awaryjnego (AEB). Systemy te zatrzymują pojazd przy dużej prędkości, gdy kolizja jest nieuchronna.
Departament Transportu Stanów Zjednoczonych zatwierdził nową federalną normę bezpieczeństwa pojazdów, która będzie wymagać od wszystkich producentów zainstalowania automatycznych systemów hamowania awaryjnego w swoich pojazdach osobowych, w tym SUV-ach i pickupach, do 2029 r., podaje The Verge. Celem innowacji jest zapobieganie setkom zgonów i dziesiątkom tysięcy obrażeń w wyniku wypadków drogowych, które mają miejsce każdego roku.
Obecnie około 90% samochodów osobowych w Stanach Zjednoczonych jest już wyposażonych w standardowe systemy AEB. Nowe przepisy będą jednak wymagać od producentów instalowania bardziej zaawansowanych wersji, które będą w stanie zatrzymać samochody przy wyższych prędkościach i rozpoznać niechronionych użytkowników dróg, takich jak piesi i rowerzyści, nawet w nocy.
W szczególności samochody będą musiały zatrzymać się przed przeszkodą z prędkością do 100 km/h, a przed pieszymi – do 72 km/h. Ponadto, jeśli kolizja z pojazdem poprzedzającym jest nieuchronna, hamulce muszą włączyć się automatycznie przy prędkościach do 145 km/h.
Według Departamentu Transportu Stanów Zjednoczonych istniejące systemy AEB dobrze zapobiegają kolizjom przy małych prędkościach, ale są mniej skuteczne przy większych prędkościach. Słabo radzą sobie również z zapobieganiem kolizjom z dziećmi i są praktycznie bezużyteczne w nocy.
Nowy standard pojawia się w obliczu skromnego spadku liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych, która gwałtownie wzrosła podczas pandemii. Według Krajowej Administracji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w 2023 r. w wypadkach zginęło 42 514 osób, co oznacza spadek o 3,6% w porównaniu z rokiem poprzednim. Jednak jest to trzeci rok z rzędu, w którym w wypadkach drogowych zginęło ponad 40 000 Amerykanów.