Startup Elona Muska, Neuralink, początkowo nakreślił dość aktywny program rozwoju rynku, choć jak dotąd implant mózgowy producenta został zainstalowany jedynie u dwóch pacjentów dobrowolnie biorących udział w badaniach klinicznych. Sam Musk jest przekonany, że za dziesięć lat miliony ludzi będą mogły korzystać z takich chipów.
Na swoim portalu społecznościowym X miliarder dosłownie powiedział, co następuje: „Jeśli wszystko pójdzie dobrze, za kilka lat będziemy mieć setki ludzi z chipami Neuralink, za pięć może dziesiątki tysięcy, za dziesięć lat miliony”. Obecne wysiłki firmy skupiają się na wykorzystaniu implantów mózgowych do przywracania ruchomości kończyn osobom, które utraciły ją w wyniku urazu lub choroby, a postęp pierwszego pacjenta z takim implantem sugeruje, że nadzieje te nie są daremne na poziomie odtworzenia interfejsu.
Jednak ambicje Muska tradycyjnie na tym się nie kończą. Planuje także opracować implant, który będzie w stanie przywrócić wzrok osobom, które go utraciły. Taka inicjatywa nie jest wyjątkowa, ale jak dotąd wszelkie próby osiągnięcia takiego celu kończyły się ograniczonym sukcesem. Łącznie Neuralink porozumiał się obecnie z amerykańskimi regulatorami w sprawie przeprowadzenia badań klinicznych pierwszej generacji implantu na trzech pacjentach, a ich zakończenie powinno nastąpić w 2026 roku. Musk przyznał się już wcześniej do pomysłu wypuszczenia przez Teslę bionicznych protez, którymi ludzie z implantami wszczepionymi w czaszkę mogliby dosłownie sterować siłą myśli. Firma ta zamierza rozpocząć produkcję robotów humanoidalnych, dlatego będzie miała odpowiednie doświadczenie.