W tym tygodniu dalmierz Leica M obchodzi 70. rocznicę zdobycia platyny i, jak można się spodziewać, firma wypuściła limitowaną (250 egzemplarzy) serię aparatów M Edition 70 z platynowym korpusem o wartości 23 000 dolarów dla oszczędnych fanów marki wydał album fotograficzny o wartości 50 dolarów, który będzie doskonałym dodatkiem do biblioteki każdego fotografa.
M Edition 70 to bardziej przedmiot kolekcjonerski niż aparat do regularnego użytku. Zestaw zawiera obiektyw APO-Summicron M 50mm F2 ASPH, również pokryty platyną, podstawę Leicavit z szybkim podawaniem kliszy, metalowy pojemnik oraz rolkę czarno-białej kliszy.
M Edition 70 to nowoczesne podejście do aparatu czysto mechanicznego. Sprzęt oparty jest na Leica MA (Typ 127) wydanej w 2015 roku. MA wygląda i działa bardzo podobnie do klasycznego M3, a srebrna wersja jest praktycznie bliźniaczką M3. MA i M Edition 70 korzystają z wizjera o mniejszym powiększeniu i nie mają dźwigni samowyzwalacza, ale są to stosunkowo niewielkie różnice w porównaniu z oryginalnym M3.
W roku 1954, kiedy rozpoczęła się historia serii M, Leica była już uznanym producentem sprzętu fotograficznego. Należy zauważyć, że format kliszy rolkowej o szerokości 35 mm został wprowadzony przez inżynierów Leiki w 1924 roku w tym samym czasie co aparat Leica I, który słusznie zasłużył na miejsce w Smithsonian Museum.
Leica II (1932) wprowadziła dalmierz z ręcznym ustawianiem ostrości, niezależny od wizjera, co wymagało od fotografów naprzemiennego patrzenia zarówno w celu ustawienia ostrości, jak i kompozycji. Leica II i jej następca, Leica III, korzystały z mocowania Leica Thread Mount, co sprawiało, że zmiana obiektywu była dość niewygodna.
Leica M3 zmieniła wszystko. Był to pierwszy aparat, który połączył w jednym urządzeniu dalmierz, linie kadrowania i wizjer optyczny. Wizjer o dużym powiększeniu (0,90×) idealnie nadaje się do stosowania ze standardowymi i krótkimi teleobiektywami. M3 posiadał również mocowanie bagnetowe M umożliwiające szybką wymianę obiektywu, które pozostaje w aparatach Leica do dziś – cyfrowa Leica M11 może używać tych samych obiektywów, co M3.
Źródło obrazu: lavidaleica.com
Dziedzictwo Leiki jako producenta aparatów wykracza poza fotografię. Jej aparaty służyły do dokumentowania ważnych momentów w historii i były ulubionymi narzędziami znanych fotografów. Równolegle z M Edition 70 zadebiutował pamiątkowy album ze zdjęciami, zatytułowany po prostu Leica M. Na 250 stronach tego wydania znajdują się najsłynniejsze zdjęcia wykonane tym aparatem. Zawiera także eseje, reprodukcje z archiwów Leiki i historię systemu M. Ta edycja za 50 dolarów jest znacznie tańsza niż sama edycja M Edition 70, ale wciąż pozwala dotknąć legendy.
Źródło obrazu: Elliot Erwitt/Magnum Photos/Leica