Chiński producent elektroniki Xiaomi opublikował niedawno po raz pierwszy statystyki finansowe za kwartał, uwzględniające pojazdy elektryczne, których dostawy rozpoczął pod koniec marca. Głębsza analiza raportów wykazała, że Xiaomi straciło 9237 dolarów na każdym sprzedanym w ostatnim kwartale samochodzie elektrycznym SU7. Szef i założyciel Lei Jun nie jest zbytnio zawstydzony tą okolicznością i znajduje rozsądne wymówki.
W zeszłym kwartale Xiaomi dostarczyło swoim klientom 27 307 pojazdów elektrycznych SU7. Jak zauważono wczoraj, łączne przychody ze sprzedaży wynoszące 870 milionów dolarów pozwalają nam ustalić, że każda maszyna została sprzedana średnio za ponad 32 000 dolarów, co jest wyraźnie poniżej kosztów, ponieważ z danych cytowanych przez South China Morning Post wynika, że Xiaomi otrzymało ok strata netto z produkcji i sprzedaży pojazdów elektrycznych w wysokości 252 mln dolarów W związku z tym każdy pojazd elektryczny SU7 sprzedany przez Xiaomi w drugim kwartale przyniósł jej straty w wysokości ponad 9200 dolarów. To nie tyle, co Ford Motor, który już traci 100 000 dolarów na każdym sprzedanym pojeździe elektrycznym, ale ekonomika jest ogólnie typowa dla współczesnego przemysłu samochodowego.
Założyciel Xiaomi Lei Jun, który zamierza zainwestować około 10 miliardów dolarów w rozwój podstawowej działalności firmy, był wyraźnie przygotowany na takie statystyki, dlatego spokojnie wyjaśnił przyczyny strat w tym obszarze działalności: „Nasz biznes pojazdów elektrycznych pozostaje dość skromny pod względem wielkości, podczas gdy produkcja samochodów to branża charakteryzująca się korzyściami skali”. Ponadto firma poniosła wysokie koszty opracowania swojego pierwszego samochodu elektrycznego, a koszty te w dalszym ciągu trudno zrównoważyć ze względu na ograniczoną liczbę sprzedanych samochodów.