W wyniku sankcji rosyjscy programiści mogą utracić dostęp do oprogramowania typu open source i stanąć w obliczu innych problemów
Wprowadzenie 1 maja sankcji wobec szeregu dużych rosyjskich firm informatycznych zagroziło ich dalszemu funkcjonowaniu. Mogą utracić dostęp do oprogramowania open source, będą też mieli problemy ze współpracą z zagranicznymi partnerami i zatrudnianiem pracowników za granicą. Zagraniczne firmy współpracujące z rosyjskimi organizacjami IT objętymi sankcjami ryzykują wielomilionowe kary, a osobom odpowiedzialnym grozi do 20 lat więzienia.
Według Wiedomosti tacy giganci jak Astra Group, Lanit, IBS Group, SeaSoft Development, Scala-R i inni znaleźli się na czarnej liście amerykańskiego skarbu. Pomimo optymistycznych wypowiedzi oficjalnych przedstawicieli tych firm, realne konsekwencje sankcji mogą być bardzo poważne. Przede wszystkim mówimy o utracie dostępu do zachodnich rynków i technologii.
Tym samym Astra ryzykuje utratę dostępu do bibliotek typu open source, które są szeroko stosowane w tworzeniu oprogramowania. Nawet jeśli nie ma ku temu formalnych podstaw, właściciele praw autorskich do otwartych bibliotek podlegających jurysdykcji USA prawdopodobnie zaprzestaną wsparcia technicznego i aktualizacji oprogramowania dla firm znajdujących się na liście sankcyjnej.
Ponadto reżim sankcji faktycznie blokuje dostęp do systemu finansowego Stanów Zjednoczonych i krajów zachodnich. Obsługa rachunków w bankach zagranicznych i przyjmowanie płatności od zachodnich klientów staje się niemal niemożliwe. Wszelkie banki w obawie przed wtórnymi sankcjami będą unikać współpracy z rosyjskimi firmami.
To samo tyczy się kwestii personalnych. Zaznacza się, że uniknięcie problemów w kwestii zatrudniania pracowników czy wynajmu biur za granicą jest mało prawdopodobne – nikt nie będzie chciał narażać się na ryzyko, że dotkną go amerykańskie sankcje, mimo że kary za naruszenie reżimu sankcji są bardzo surowe – do 20 lat więzienia, a także wielomilionowe grzywny – zauważa Siergiej Wodolagin, partner zarządzający kancelarii prawnej Westside.
Pomimo niedawnych wypowiedzi części dużych rosyjskich firm informatycznych, że sankcje nie dotkną zbytnio biznesu, ich konkurencyjność na rynku globalnym stoi obecnie pod znakiem zapytania, a ryzyko utraty dostępu do zaawansowanych technologii i zasobów finansowych może poważnie utrudnić rozwój krajowego rynku IT przemysł jako całość. Choć zdaniem ekspertów w krótkiej perspektywie sankcje nie wpłyną na realizację obecnych kontraktów w Rosji, to w dłuższej perspektywie konsekwencje mogą być bardzo dotkliwe.