Na początku października prototyp bezzałogowej taksówki Cruise w San Francisco uderzył w pieszego, po czym firma nie tylko zawiesiła podobną działalność w innych miastach USA, ale także straciła dwóch założycieli, którzy jej kierowali. Zakończenie śledztwa zaplanowano na początek przyszłego roku, ale w międzyczasie Cruise w dalszym ciągu traci kadrę kierowniczą z różnych dziedzin.
Poinformowała o tym CNBC, powołując się na wewnętrzny biuletyn Cruise’a jako źródło informacji. Obecne kierownictwo poinformowało w nim pracowników, że dziewięciu menedżerów średniego szczebla z różnych działów odejdzie z firmy w ramach śledztwa w sprawie październikowego incydentu. Zwolnienia dotknęły nie tylko bezpieczeństwa i rozwoju systemów, ale także specjalistów ds. relacji z rządem, operacji handlowych i prawa.
W biuletynie stwierdzono, że firma „potrzebuje nowego przywództwa”, aby odzyskać zaufanie publiczne i nadal działać zgodnie z „najwyższymi standardami związanymi z bezpieczeństwem, uczciwością i odpowiedzialnością”. Rodzic GM potwierdził autentyczność listu i stwierdził, że „te decyzje personalne są niezbędnym krokiem w dążeniu Cruise do skupienia się na odpowiedzialności, zaufaniu i przejrzystości”. GM będzie w pełni wspierać Cruise’a w tych procedurach.
Przypomnijmy, że Cruise’owi grozi wysoka kara za opóźnienia w przekazaniu władzom pełnych informacji o okolicznościach październikowego zdarzenia. Kobieta, która 2 października wpadła pod koła prototypu Cruise’a, doznała dalszych obrażeń w związku z tym, że po awaryjnym hamowaniu samochód kontynuował jazdę na dystansie około sześciu metrów, kierując się koniecznością oczyszczenia jezdni i zjechania na bok. z drogi. W tym czasie ofiara wypadku była już zablokowana pod spodem samochodu, a jej prototyp w wyniku takiego manewru był ciągnięty po asfalcie przez około sześć metrów. W sumie od zakupu Cruise w 2016 roku macierzysta korporacja General Motors wydała na rozwój tego startupu ponad 8 miliardów dolarów, z czego 1,9 miliarda dolarów wydano w samym ostatnim kwartale.