W tym tygodniu Runway AI, firma rozwijająca narzędzia do tworzenia i edycji wideo z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, zorganizowała w Los Angeles swój drugi festiwal filmów AI. W ubiegłym roku uczestnicy zaprezentowali na imprezie 300 prac. W tym roku jest ich już 3 tysiące – pisze Bloomberg.
Teatr Orpheum skupiał filmowców, artystów, techników, inwestorów i przynajmniej jedną znaną aktorkę: Natashę Lyonne. Zapoznali się z dziesięcioma zakwalifikowanymi pracami, które zostały wybrane przez jurorów festiwalu. Taśmy były dość dziwne. W jednym z nich animowany ptak kiwi wybrał się na przygodę za oceanem. Kolejna praca uosabiała zmagania współczesnego człowieka z lękiem – główny bohater, zamknięty w domu, walczył z mięsnym potworem.
W tym roku atmosfera wydarzenia była taka sama jak w zeszłym roku, jednak prace były zauważalnie inne. Wyglądały mniej jak kino eksperymentalne, a bardziej jak kino tradycyjne. W zeszłym roku Runway miał wprowadzić oprogramowanie, które będzie w stanie generować filmy na podstawie opisów tekstowych. W tamtym czasie filmowcy dopiero zaczynali zastanawiać się, w jaki sposób sztuczna inteligencja może wpasować się w proces twórczy — mogą to być narzędzia do montażu generowane przez sztuczną inteligencję lub tworzone przez Runway. W jednej z zeszłorocznych prac dziwne, rozmyte twarze w kadrze zdawały się odpowiadać zamierzeniu artystycznemu.
Teraz taśmy AI uległy przemianie, podobnie jak rodzący się przemysł, który je produkuje. Runway to tylko jedna z kilku firm oferujących generację wideo na podstawie opisu tekstowego. OpenAI obiecuje dokonać przełomu dzięki modelowi Sora. Nie ma jeszcze oficjalnej daty premiery, ale deweloper udostępnił ją niewielkiej grupie profesjonalistów, z kilkoma ciekawymi wynikami. Sztuczna inteligencja szybko ewoluuje od dziwacznej nowości do przydatnego narzędzia dla filmowców. Patrząc na prace prezentowane na festiwalu, nie zawsze można było dokładnie stwierdzić, gdzie i w jaki sposób w procesie produkcyjnym wykorzystano sztuczną inteligencję.