Pozostając daleko w tyle za konkurentami w rozwoju i produkcji pojazdów elektrycznych, Toyota Motor Corporation ma nadzieję nadrobić zaległości w drugiej połowie dekady, oferując na rynku akumulatory półprzewodnikowe, które zapewniają szybkie ładowanie i zasięg do 1200 km. Jak się okazało, firma osiągnęła wydajność linii montażowych akumulatorów półprzewodnikowych porównywalną z obecną, co jest kolejnym krokiem w stronę przyszłego sukcesu.
Baterie elektrolitowe półprzewodnikowe są trudniejsze w produkcji, ponieważ ich elementy są wrażliwe nie tylko na tlen i wilgoć atmosferyczną, ale także na siły ściskające podczas tworzenia katody i anody. Nadmierne ciśnienie może tworzyć metalowe mostki, które powodują zwarcia. W warunkach produkcji masowej czynnik ten nabiera ogromnego znaczenia, gdyż wpływa na poziom wad i koszt produkcji.
Jak stwierdzili przedstawiciele Toyoty w wywiadzie dla „Financial Times”, firma nauczyła się teraz produkować akumulatory z elektrolitem w stanie stałym na linii pilotażowej z taką samą prędkością, jak akumulatory tradycyjne. Teraz producent stoi przed zadaniem skalowania wielkości produkcji i utrzymywania akceptowalnego poziomu defektów. Firma planuje uruchomić masową produkcję takich akumulatorów w zakładzie w prefekturze Aichi na wyspie Honsiu. Skład chemiczny akumulatorów półprzewodnikowych, zapewniający zachowanie pojemności resztkowej przez długi okres użytkowania, został już wybrany przez specjalistów Toyoty. Ogłoszono partnerstwo z firmą Idemitsu, która pomoże w dostawach elektrolitu w stanie stałym. Baterie półprzewodnikowe pojawią się w produkowanych pojazdach marki w 2027 roku, choć przedstawiciele Toyoty podkreślają, że początkowe wolumeny produkcji będą skromne. Konkurenci również nie pozostają w tyle: chiński CATL rozpocznie produkcję akumulatorów półprzewodnikowych pod koniec tego roku, a Samsung SDI przygotował już pilotażową linię do produkcji akumulatorów półprzewodnikowych, która działa w pełni automatycznie.