Tesla wezwie do serwisu 2 miliony pojazdów elektrycznych z powodu nieodpowiedzialnego korzystania przez kierowców z Autopilota

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
5 min. czytania

Za prezydenta Bidena amerykańska agencja NHTSA odpowiedzialna za bezpieczeństwo na drogach zaczęła coraz częściej reagować na skargi właścicieli samochodów oraz statystyki dotyczące wypadków z udziałem pojazdów elektrycznych Tesli wyposażonych w aktywne funkcje wspomagania kierowcy. Zgodnie z decyzją regulatora firma musi teraz zaktualizować oprogramowanie pokładowe w 2 milionach samochodów, aby lepiej chronić innych przed nadużywaniem autopilota.

Konkretne badanie skupiało się na zdolności funkcji autopilota, która pomimo swojej wymownej i mylącej nazwy nie zapewnia w pełni autonomicznej jazdy pojazdem elektrycznym, w zapobieganiu nadużywaniu bezpieczeństwa przez kierowców. W szczególności kluczowym wymogiem prawidłowego działania tej funkcji jest konieczność regularnego dotykania kierownicy, a niektórzy właściciele samochodów starają się zaniedbywać ten wymóg.

We wnętrzach większości nowoczesnych pojazdów elektrycznych Tesli instalowane są kamery skierowane w stronę kabiny i bezpośrednio na kierowcę, jednak firmie nie spieszy się z powszechnym wprowadzeniem funkcji monitorowania zmęczenia oraz położenia rąk i głowy osoby siedzącej na siedzeniu kierowcy. Na razie monitorowanie czujności sprowadza się głównie do odczytania czujnika oporu obrotu kierownicy. W przypadku wykrycia takiego oporu system zakłada, że ​​osoba trzyma ręce na kierownicy i patrzy na drogę. W rzeczywistości niektórzy „eksperymentatorzy” próbują asymetrycznie obciążać kierownicę jakimś ciężkim przedmiotem, aby wytworzyć niezbędny opór dla swobodnego obrotu. Jednocześnie kierowca może nie tylko nie patrzeć na drogę, ale czasem nawet opuścić swoje miejsce. Kiedyś można było nawet kupić masowo produkowane urządzenia w sklepach internetowych, aby ominąć taką weryfikację, ale potem ich sprzedaż została zakazana pod naciskiem Tesli.

Nie określono, co Tesla będzie musiała zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo swoich pojazdów w ramach konkretnego wycofania 2 milionów pojazdów elektrycznych. Zgodnie z tradycją firmie prawdopodobnie ujdzie na sucho jakieś aktualizacje oprogramowania, które „dotrą samolotem”, a właściciele samochodów nie będą musieli oddawać samochodu do serwisu. NHTSA stwierdziła: „Technologie automatyzacji są ważne dla poprawy bezpieczeństwa, ale tylko wtedy, gdy są wykorzystywane w sposób odpowiedzialny. Dzisiejsza akcja jest przykładem udoskonalenia systemów zautomatyzowanych poprzez nadanie priorytetu bezpieczeństwu.”

To już druga kampania wycofania Tesli od początku tego roku, dotycząca roszczeń regulacyjnych dotyczących systemów pokładowych pojazdów elektrycznych. W lutym firma musiała naprawić błędy oprogramowania, które doprowadziły do ​​nieprzewidywalnego zachowania samochodów na drodze. Część z nich przekroczyła prędkość, przejechała przez skrzyżowania niezgodnie ze znakami wskazującymi kierunek jazdy, a także nie zatrzymała się do końca na linii zatrzymania na skrzyżowaniach. Amerykańskie organy regulacyjne badają również około 50 incydentów z udziałem pojazdów elektrycznych Tesli; podejrzewa się, że w odpowiednich wypadkach zawiniła automatyka pokładowa.

Jak podano osobno, Kalifornijski Departament Pojazdów Silnikowych (DMV) od kilku lat próbuje zmusić Teslę do porzucenia istniejącego brzmienia i nazewnictwa funkcji autopilota i FSD, ponieważ mogą one wprowadzać klientów w błąd. Jak wynika z komentarzy przedstawicieli Tesli uzyskanych przez „LA Times”, tak długie rozpatrywanie sprawy mogłoby pozwolić DMV na pogodzenie się w przyszłości ze stosowaniem terminów Autopilot i Pełny Self-Drive. Ponadto przedstawiciele producenta samochodów uważają odpowiednie wymagania organu regulacyjnego za swego rodzaju naruszenie prawa firmy do wolności słowa.

Departament nawet na pewnym etapie groził Tesli cofnięciem jej licencji na produkcję pojazdów elektrycznych, co byłoby dla niej poważnym ciosem, gdyż najstarsze przedsiębiorstwo zlokalizowane jest w Kalifornii, która jest jedynym miejscem produkcji najdroższego Modelu Modele S i Model X, nie licząc tego, który niedawno trafił na linię montażową w pickupie Texas Cybertruck. Szef firmy, Elon Musk, od kilku lat z rzędu obiecuje, że do końca każdego przyszłego roku nauczą samochody elektryczne tej marki działać bez kierowcy, a obecny okres w tym sensie również zakończy się niezmiennie wynik negatywny. Jednocześnie oznaczenia markowych funkcji mogą dać nieuważnemu nabywcy wrażenie, że samochody Tesli mogą teraz samodzielnie poruszać się po drogach. Ta rozbieżność jest przyczyną skarg amerykańskich organów regulacyjnych.

Źródła:

Bloomberga Elektrek Komentarz ( ) Wieczorne 3DNews W każdy dzień powszedni wysyłamy podsumowanie wiadomości bez żadnych bzdur i reklam. Dwie minuty na przeczytanie – i jesteś świadomy głównych wydarzeń. Powiązane materiały Tesla zaczęła przenosić autopilota do samouczących się sieci neuronowych Sąd uniewinnia Autopilota Tesli w związku ze śmiertelnym wypadkiem w 2019 roku Tesla unika pozwu zbiorowego z powodu opóźnionego rozwoju autopilota Toshiba wprowadziła na rynek pierwszą baterię litową wysokiego napięcia – mocną, bardzo trwałą i szybko ładującą Tesla wypuściła najtańszego Cybertrucka za 1500 dolarów – rozwijającego prędkość maksymalną 16 km/h Naukowcy opracowali roboty wykonane z DNA, które mogą w nieskończoność kopiować się i budować trójwymiarowe struktury

Udostępnij ten artykuł
Dodaj komentarz