W połowie lutego okazało się, że komputer pokładowy FSD czwartej generacji, który odpowiada za działanie systemów aktywnego wspomagania kierowcy, zostanie wyposażony w bardziej zaawansowane procesory, zwiększono liczbę kamer z 8 do 11 , a za rozpoznawanie przeszkód odpowiada radar o wysokiej rozdzielczości. Ten sprzęt był widziany w Modelu S i Modelu X, a teraz jest umieszczany w crossoverach Modelu Y.
W rzeczywistości, na podstawie zeznań naocznych świadków, podczas gdy tylko Tesla Model 3 pozostaje wierna starej platformie sprzętowej, nie można wykluczyć, że model ten po prostu czeka na bardziej kompleksową aktualizację. Ślady obecności na pokładzie seryjnych czujników Tesla Model Y nowej generacji odkrył w tym tygodniu jeden z naocznych świadków, który przyglądał się przygotowywanym do dostawy do klientów pojazdom elektrycznym tej marki.
Przede wszystkim rzuca się w oczy nowa kombinacja kamer pod przednią szybą, którą można było już zobaczyć pod koniec lutego w produkcyjnych Tesli Model S i Model X. Po drugie, boczne kamery na przednich błotnikach mają charakterystyczną orientację, obejmującą większy sektor z boku samochodu elektrycznego, podczas gdy ten pierwszy wyglądał bardziej wstecz.
Wszystko to sugeruje, że część komercyjnych pojazdów elektrycznych Tesla Model Y jest już wyposażona w nowy zestaw czujników. Elon Musk pierwotnie stwierdził, że nawet maszyny z czujnikami i sprzętem trzeciej generacji będą w stanie osiągnąć pełny autopilot poprzez stopniowe aktualizacje oprogramowania. W tym roku udało mu się tradycyjnie obiecać, że uda mu się to osiągnąć do końca tego roku, ale zrobił to bez większej pewności siebie. Ale jeśli chodzi o sprzęt czwartej generacji, nie wahał się powiedzieć, że oparte na nim pojazdy elektryczne Tesli prawie zawsze będą w stanie obejść się bez kierowcy.