Infinium, w które zainwestował Bill Gates, w ciągu trzech lat stworzyło w Teksasie fabrykę paliw syntetycznych, która jest o 95% bardziej przyjazna dla środowiska niż paliwa na bazie ropy naftowej. Przyjazny dla środowiska olej napędowy służy do napędzania ciężarówek Amazon, a za dwa lata zacznie zasilać samoloty American Airlines. Jednak perspektywy dla takiego biznesu są nadal niejasne.
Pierwszy zakład produkcyjny Infinium w USA znajduje się w pobliżu Corpus Christi w Teksasie. Stan ten jest największym dostawcą ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. W regionie wydobywa się także gaz ziemny oraz przetwarza się ropę i gaz. Na tym właśnie opiera się biznes Infinium. Spółka skupuje dwutlenek węgla towarzyszący produkcji z zakładów wydobywczych i przetwórczych oraz wykorzystuje go do syntezy paliw „elektronicznych”: nafty, oleju napędowego i rozpuszczalników.
Paliwo zaliczane jest do paliw elektronicznych, ponieważ energia ze źródeł odnawialnych – słonecznej i wiatrowej – wykorzystywana jest do reakcji rozkładu wody na tlen i wodór, a także do zasilania reaktorów syntezujących paliwo z wodoru i CO2. Dzięki temu firma może twierdzić, że produkowane przez nią paliwo jest o 95% czystsze od paliw kopalnych. Część ekspertów nie zgadza się z tym, ponieważ podczas spalania e-paliwa do powietrza nadal będzie uwalniany dwutlenek węgla, który by się tam ulotnił, gdyby nie cała ta skomplikowana i kosztowna produkcja.
Synteza e-paliwa będzie naprawdę użyteczna tylko wtedy, gdy firma będzie w stanie pozyskać lub samodzielnie wychwycić dwutlenek węgla wyemitowany wcześniej do atmosfery. Jednak na razie technologie te są zbyt nieefektywne i wymagają ogromnych kosztów, dlatego produkcja Infinium jest mniej więcej uzasadniona tylko tam, gdzie występuje koncentracja rafinerii ropy i gazu oraz produktów petrochemicznych w połączeniu z odnawialnymi źródłami energii. Tak naprawdę takich miejsc nie jest wiele. Specjaliści Infinium, licząc na rozwój projektu, naliczyli na całym świecie nie więcej niż 200 punktów, które okazały się w tym najskuteczniejsze, dla 13 z nich rozpoczęli tworzenie biznesplanów.
Szef spółki nie ujawnił kosztów e-paliwa produkowanego przez pierwszą fabrykę Infinium. Odmówił także podania kosztu zakupionego dwutlenku węgla i wielkości zużycia wody. Podkreślono jedynie, że woda jest wykorzystywana niezwykle efektywnie. Jednocześnie analitycy uważają, że koszt e-paliwa jest co najmniej czterokrotnie wyższy niż koszt kopalnego oleju napędowego czy nafty.
Zakład Infinium w Corpus Christi produkuje 8300 litrów e-paliwa dziennie, bez określenia proporcji tego czy innego rodzaju. Większość dostaw jest realizowana do Amazona w celu zatankowania jego ciężarówek. Taka roczna wielkość produkcji wystarczy, aby jedna 20-tonowa ciężarówka odbyła 190 podróży dookoła Ziemi wzdłuż równika. Niedawno podpisany kontrakt z American Airlines przewiduje utworzenie nowego zakładu syntezy e-nafty, którego dostawy rozpoczną się w 2026 roku.
Transport towarowy w największym stopniu przyczynia się do emisji CO2 do atmosfery. Są to samoloty, ciężarówki, pociągi i statki. Przejście na e-paliwa może zmniejszyć udział tych pojazdów w śladzie węglowym Ziemi. Jednak bez poważnych zachęt ze strony władz i chęci firm osiągnięcie tych celów będzie trudne nie tylko do 2030 r., ale także do połowy stulecia, a nawet później. Takich produkcji jak Infinium nie powinno powstawać wiele, ale bardzo dużo, podczas gdy teraz można je policzyć na palcach jednej ręki. W szybszym tempie, czego jeszcze nie oczekuje się, powinny spadać także koszty produkcji e-paliw. Jednocześnie przejście na e-paliwo pozwala nam tu i teraz zacząć ograniczać emisję dwutlenku węgla związaną z użytkowaniem pojazdów ciężkich, bez konieczności przebudowy infrastruktury i wszystkiego innego.