Astronomowie z Obserwatorium Południowoeuropejskiego ponownie zmierzyli charakterystykę astrometryczną białego karła WD 0810-353, który według teleskopu Gaia miał wlecieć do obłoku Oorta za 29 tysięcy lat. Sama gwiazda odleciałaby daleko od Ziemi, ale wywołane przez nią zakłócenia sprowadziłyby na centrum Układu Słonecznego deszcz asteroid i komet, co mogłoby się bardzo źle skończyć dla naszej planety. Na szczęście Gaia się myliła. Ta katastrofa nie nastąpi.
Zagrożenie dla Ziemi ze strony wędrującej gwiazdy odkryli rosyjscy astronomowie z Obserwatorium Pułkowo Vadim Bobylev i Anisa Baykova. Stało się to w tym roku. Przypomnijmy, że europejski satelita astrometryczny Gaia mierzy dokładną charakterystykę gwiazd, w tym ich prędkość radialną, co umożliwia zbudowanie trójwymiarowej dynamicznej mapy gwiazd naszej galaktyki, a nawet niektórych poza nią.
Badając widmo białego karła (WD 0810-353), Bobylev i Baykova doszli do wniosku, że gwiazda znajdująca się 36 lat świetlnych od nas porusza się, aby przechwycić Układ Słoneczny i za 29 tysięcy lat przeleci na odległość 31 000 AU (4,6 biliona km) od Słońca. Z jednej strony to bardzo daleko od nas, ale problem w tym, że gwiazda zaburzy równowagę Obłoku Oorta – ogromnego nagromadzenia asteroid i komet poza układem. Biorąc pod uwagę masę białego karła, którą szacuje się na jedną trzecią mniejszą od naszego Słońca, wiele skał może wlecieć do środka, a nawet wywołać efekt lawinowy.
Grupa astronomów z Obserwatorium Południowoeuropejskiego zasugerowała, że do danych Gai wkradł się błąd. Na charakterystykę widmową białego karła zarejestrowaną przez instrumenty satelity mogło mieć wpływ pole magnetyczne gwiazdy, które przesunęło linie na niebieską stronę widma (oznacza to, że gwiazda zbliża się do nas, podczas gdy przesunięcie w stronę czerwieni wskazywałoby na ruch z dala od nas).
Aby wyeliminować możliwe zakłócenia, gwiazdę WD 0810-353 badano za pomocą naziemnego teleskopu z filtrami. Okazało się, że zmierzona przez Gaję prędkość zbieżności gwiazdy i Układu Słonecznego była rzeczywiście błędna. Co więcej, gwiazda może w ogóle nie lecieć w naszą stronę. To zachęcające, chociaż teraz pojawiły się pytania dotyczące innych pomiarów w ramach programu Gaia.