Niewielkie państwo Singapur, które zajmuje powierzchnię 734 km2 i liczy 5,5 miliona mieszkańców, faktycznie kontroluje około 5% światowego wolumenu przetwarzania płytek krzemowych i w obliczu walki poszczególnych regionów o lokalizację takich według lokalnych urzędników twierdzi, że ma sprawiedliwy udział w rynku.
W rozmowie z Bloomberg TV, szef Singapore Economic Development Board, Beh Swan Gin, musiał przyznać, że tzw. „Chips Act” Stanów Zjednoczonych (CHIPS Act) w oczywisty sposób zwiększy konkurencję o inwestycje na światowym rynku , a dla Singapuru ma to szczególne znaczenie, ponieważ państwo dąży również do rozwoju przemysłu półprzewodnikowego na swoim terytorium. „Musimy zaakceptować to takim, jakie jest i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uzyskać sprawiedliwy udział”, powiedział urzędnik, dodając, że Singapur zapewnia obecnie około 5% światowego przetwarzania płytek krzemowych.
W ubiegłym roku krajowi udało się przyciągnąć rekordowe 17 miliardów dolarów inwestycji kapitałowych dzięki „bezprecedensowemu supercyklowi na rynku półprzewodników”. Według władz Singapuru lokalna gospodarka nadal będzie przyciągać produkcję chipów wykorzystujących dojrzałą litografię, a także twórców komponentów. Jednak sukces z 2022 roku pod względem wielkości przyciąganych inwestycji raczej nie powtórzy się w tym roku. „Jesteśmy małym krajem i nie potrzebujemy tak dużego kawałka tortu, aby zapewnić akceptowalne tempo rozwoju gospodarczego” – podsumował urzędnik.