Amerykańscy operatorzy bezprzewodowi od lat mówią konsumentom, że sieci 5G zmienią wszystko. W praktyce ich wdrożenie wiązało się z kolosalnymi wydatkami, a technologie wymagające tych sieci nie upowszechniły się.
Na targach CES 2021 niemal na każdym stoisku wspominano o technologiach 5G. Sieci komórkowe przyszłości zostały połączone z pojazdami autonomicznymi, zdalną chirurgią i rzeczywistością rozszerzoną. Konsumentów wmówiono, że małe opóźnienia i duża przepustowość tych sieci zmienią wszystko. Amerykańscy operatorzy Verizon i AT&T zapłacili ogromne sumy za pasma 5G, a T-Mobile całkowicie pochłonął jednego ze swoich konkurentów (Sprint), aby wyprzedzić konkurencję.
Targi CES 2024 otwierają się już za miesiąc, a o 5G prawie nikt z ich uczestników nie wspomni w ogóle. Zamiast fantastycznych scenariuszy sieci komórkowe piątej generacji wykorzystuje się w taki sam sposób, jak ich poprzedniczki: do oglądania filmów na smartfonach i łączenia domowych routerów, jeśli nie ma innej możliwości. A amerykańscy operatorzy telekomunikacyjni szukają obecnie każdej najmniejszej okazji, aby zrównoważyć swoje koszty tych sieci kosztem abonentów.
Uderzającym przykładem był operator Verizon, który na aukcji częstotliwości radiowych zapłacił 45,5 miliarda dolarów za pasma 5G – prawie dwukrotnie więcej niż jego konkurent AT&T. Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej Verizon dotyczącej wyników inwestorzy zapytali bezpośrednio dyrektora generalnego firmy, kiedy spodziewa się zwrotu z tej kolosalnej inwestycji. Dyrektor generalny Verizon, Hans Vestberg, odpowiedział na to pytanie, łącząc wyrażenia takie jak „właściwa oferta dla naszych klientów” i „generowanie dla nas zysku netto”, wspominając o „korektach cen” i pewnego rodzaju „nowej wartości” dla klientów, ale w istocie wszystkie te słowa nic nie znaczyły.
Raport finansowy Verizon w większości daje pośrednie wyobrażenie o rozwoju 5G dla operatora: w rzeczywistości nie ma tu mowy o chirurgii robotycznej i samochodach autonomicznych – realizacja wielu takich projektów wymaga autonomicznych sieci, stworzenia co trwa. Sam fakt przejścia na standard 5G nie oznacza jeszcze nowych osiągnięć: sieci fal milimetrowych oferują duże prędkości, ale mają ograniczony zasięg, a sieci niskiej częstotliwości są czasami wolniejsze od 4G. Inną strategią operatora jest organizowanie sieci prywatnych dla przedsiębiorstw, jednak ich sprzedaż wymaga od przedstawicieli handlowych dobrej znajomości specyfiki każdej branży. I nie każdy producent potrzebuje takiej sieci. Teoretycznie 5G ma potencjał w motoryzacji, jednak w praktyce wiele fabryk powstało dawno temu i jest trudnych do modernizacji.
W segmencie konsumenckim zmiany były bardziej zauważalne. T-Mobile i Verizon zaczęły agresywnie łączyć gospodarstwa domowe za pomocą 5G jako alternatywy dla tradycyjnego stacjonarnego dostępu kablowego. Rozszerzyły się możliwości komunikacji mobilnej – przykładowo fani piosenkarki Taylor Swift w mieście Arlington w Teksasie wygenerowali kiedyś 29 TB ruchu od operatora AT&T w ciągu jednego dnia, a 5G udowodniło w praktyce, że jego przepustowość jest wyższa niż w przypadku LTE. Rzecznik AT&T Jim Greer zauważył, że natężenie ruchu w sieci operatora rośnie o 30% rocznie – abonenci są zadowoleni, że mogą przesyłać strumieniowo wideo z zatłoczonego stadionu bez czekania na powrót do domu, gdzie jest Wi-Fi.
Dyrektor Counterpoint Research, Jeff Fieldhack, wskazuje również na potencjał dzielenia sieci, w ramach którego operatorzy ustalają priorytety określonych typów ruchu. Ma to sens w przypadku zastosowań krytycznych dla bezpieczeństwa: pierwszeństwo należy przyznać samochodowi przejeżdżającemu przez skrzyżowanie, a nie YouTuberowi siedzącemu na tylnym siedzeniu. Teraz operatorzy nie różnicują klientów. Wymaga to samodzielnych sieci 5G – wśród amerykańskich operatorów udało się to jedynie T-Mobile. W efekcie ten sam Verizon stanął przed faktem, że inwestycje w 5G nie przyniosły dodatkowych zysków: w USA stopy procentowe są wysokie, a sprzedaż smartfonów spada. Firma nie przestaje się przechwalać, że zrealizowała „wydarzenia cenowe o wartości ponad 1 miliarda dolarów w 2023 r.”, utrzymując jednocześnie niski poziom rezygnacji klientów.
Fajnie że powstał taki artykuł. Przyda się trochę wody na rozpalone głowy. Nie zaprzeczam, 5G to ważna rzecz, ale jest rzeczą powolną do poważnego wdrożenia.