Powszechnie przyjmuje się, że braki kadrowe były jedną z przyczyn opóźnień w budowie fabryk TSMC w Arizonie, jednak znające się na rzeczy źródła wyjaśniają, że nowi pracownicy amerykańskiego zakładu firmy również muszą mierzyć się z nietypowym traktowaniem, które po prostu nie jest akceptowane w amerykańskim rynku pracy rynek.
Jak wyjaśnia Tom’s Hardware, 12-godzinne zmiany i praca w weekendy są normą w tajwańskiej firmie, a menedżerowie często grożą pracownikom zwolnieniem z powodu drobnych naruszeń. Amerykańska kadra inżynieryjna, skonfrontowana z takimi praktykami, nie jest gotowa tolerować takiego traktowania, dlatego też część pracowników nowego zakładu TSMC w Arizonie zaczęła już odchodzić z pracy.
Wielu przyszłych pracowników amerykańskiej firmy TSMC już w 2021 roku zostało wysłanych na staż na Tajwan, gdzie zetknęli się ze specyfiką lokalnej kultury korporacyjnej. Wysoka presja psychologiczna na personel i 12-godzinne zmiany były dla wielu stażystów szokiem, a jeden z amerykańskich inżynierów był zdziwiony, że jego szef podczas stażu nie potrafił określić konkretnych priorytetów w pracy, uznając wszystkie bieżące zadania za nadrzędne.
Praca w godzinach nadliczbowych jest normą w TSMC. Jej założyciel, Morris Chang, podał także przykład czasu rozwiązywania problemów ze sprzętem: jeśli zepsuje się o pierwszej w nocy, to w USA zostanie naprawiony dopiero następnego ranka, a na Tajwanie wszystko będzie gotowe o drugiej w nocy poranek. Pracownicy nieustannie muszą poświęcać swój czas osobisty na rzecz interesów firmy. Niektórzy stażyści opuścili TSMC jeszcze podczas pobytu na Tajwanie, inni wrócili do USA i próbowali kontynuować pracę w firmie, ale nie odczuwając zmiany na lepsze, również odeszli. Niektórym przydzielono pracę nietypową dla zajmowanego stanowiska – np. sprzątanie gruzu budowlanego. Próby nauczenia tajwańskich przywódców, aby nie podnosili głosu na podwładnych w miejscach publicznych, nie przyniosły żadnych dobrych rezultatów. Nadmierne wymagania w zakresie zarządzania doprowadziły do tego, że wyniki testów podczas sprawdzania jakości produktu zostały po prostu sfałszowane przez wykonawców.
Ponieważ część pracowników TSMC zaangażowanych w budowę amerykańskich fabryk została wysłana z Tajwanu do Arizony, mieli trudności ze znalezieniem wspólnego języka z amerykańskimi kolegami, ze względu na różnicę w kulturach i tradycjach korporacyjnych. Klimat psychologiczny w zespole pozostawiał wiele do życzenia, co negatywnie odbijało się na efektywności pracy.