Powodowie w pozwie zbiorowym zarzucającym, że OpenAI naruszyło prawa do prywatności podczas gromadzenia danych w celu szkolenia swoich systemów sztucznej inteligencji, wycofali pozew przeciwko firmie. Z dostępnych dokumentów sądowych wynika, że sprawa została oddalona bez zbędnych uszczerbków, a pozew może być w przyszłości wznowiony.
W pozwie zbiorowym, złożonym w czerwcu tego roku w północnym dystrykcie Kalifornii przez firmę prawniczą Clarkson, zarzucono, że bot skanujący OpenAI „naruszył prawa własności i prawa do prywatności wszystkich osób, których dane osobowe zostały wydobyte, a następnie sprzeniewierzone w produktach OpenAI”. Nazwiska powodów nie zostały uwzględnione w pozwie, ponieważ zostały ukryte za inicjałami.
OpenAI, podobnie jak inne firmy zajmujące się sztuczną inteligencją generatywną, zbiera publicznie dostępne dane z Internetu w celu usprawnienia uczenia swoich dużych modeli językowych. W lipcu Federalna Komisja Handlu rozpoczęła dochodzenie w sprawie OpenAI pod kątem możliwej szkody dla konsumentów poprzez zbieranie danych i publikowanie fałszywych informacji.
W sierpniu OpenAI poinformowało, że właściciele witryn mogą teraz blokować jego robota indeksującego. Niektóre zasoby internetowe, w tym publikacje informacyjne, takie jak The New York Times, zablokowały już OpenAI gromadzenie danych z ich serwerów.
Pytania dotyczące sposobu, w jaki firmy zajmujące się sztuczną inteligencją generatywną, takie jak OpenAI, gromadzą i wykorzystują publicznie dostępne dane do szkolenia swoich modeli, doprowadziły do kilku procesów sądowych. Jednak większość spraw dotyczy drażliwej kwestii praw autorskich, a nie praw do prywatności. W szczególności niektórzy wybitni autorzy pozwali OpenAI i Meta✴ za rzekome naruszenie praw autorskich podczas szkolenia ich dużych modeli językowych GPT-4 i Llama 2.