Wprowadzenie pierwszego na świecie naczynia paliwowego na świecie pozostanie przez co najmniej dwa lata, podają źródła w odniesieniu do producenta elektrowni. Okazało się, że jest zbyt trudne, aby szybko rozwikłać piłkę technicznych trudności dla wszystkiego, co może pójść zgodnie z wcześniej określonym planem.
W 2021 r. Norweski energiczny gigantyczny Equinor, fiński deweloper elektrowni Wärtsilä Ship i Eidesvik Offshore Shipphore Company połączyły wysiłki w celu ponownego wyposażania suchego obciążenia Wiking Energy do pracy nad paliwem amoniakowym. Zejście zmodernizowanego statku oczekiwano w 2024 r. Jednak ostatnio wiadomo, że o wiele trudniej było zrealizować plan, niż przypuszczano na początku podróży. Zgodnie z zaktualizowanymi planami statek paliwa amoniaku powinien odbyć swój pierwszy lot w 2026 r.
„Nie tylko rozwiązujemy jeden mały problem dla jednego statku. Jest to część ogólnego obrazu. Stanie się to punktem wyjścia do tworzenia rynku paliw zamrażarki ”-powiedział wiceprezes ds. Equinor ds. Odnawialnych źródeł energii i technologii niskoemisyjnych Henriette Undrum.
Światowa wysyłka wnosi znaczący wkład w coroczne emisje gazów cieplarnianych. Około 20 lat temu przemysł zaczął przechodzić od spalania produktów naftowych do gazu ziemnego. Kolejnym krokiem w kierunku wysyłki przyjaznej dla środowiska może być przejście do amoniaku. Jednak proces ten nie będzie szybki, ostrzegają eksperci. Historycznie przejście z floty żeglarskiej do węgla, a następnie do ropy i gazu zajęło około 20 lat na każdym etapie. Masowe wprowadzenie paliwa amoniaku będzie również wymagało co najmniej dwóch dekad, więc eksperci radzą być cierpliwi.
Opóźnienia są w dużej mierze związane ze złożonością infrastruktury niezbędnej do bezpiecznej pracy z amoniakiem. „Amoniak jest toksyczny, wybuchowy i powoduje korozję. Musimy używać specjalnych rurociągów, zbiorników magazynowych i zasobów paliwowych wyposażonych w materiały odporne na wycieki i korozję spowodowane przez amoniak ”, wyjaśnił John Prousalidis, profesor inżynierii morskiej na National Technical University of Ateny.
Amoniak może być wykorzystywany jako paliwo bezpośrednio lub jako skład ogniw paliwowych wytwarzających energię elektryczną. W drugim przypadku obsługa amoniaku z środowiskowego punktu widzenia jest znacznie łatwiejsza – jest odizolowany od środowiska i nie jest niebezpieczny. Jednak podczas spalania amoniaku sytuacja jest zasadniczo inna.
W procesie spalania powstają tlenki azotu, a także emisje niespalonego paliwa – czystego amoniaku. W obu przypadkach wyjątkowo toksyczne substancje wpadają w atmosferę. Dlatego elektrownie działające na amoniaku powinny być wyposażone w systemy spalania i przechwytywania szkodliwych emisji, co znacząco komplikuje ich rozwój i działanie.
„Zamiast Co₂, które przyczynia się do globalnego ocieplenia, możemy uzyskać tlenki azotu, które są śmiertelne do oddychania”, mówi Prusaledis. „Aby nie tylko zastąpić jednego zanieczyszczenia na drugim, elektrownie amoniaku powinny obejmować technologie kontroli emisji, które zapobiegają szkodliwym tlenkom azotu w atmosferze”.
Kolejną przeszkodą w przejściu do elektrowni amoniaku jest nieprzygotowanie operatorów portowych w celu stworzenia odpowiedniej infrastruktury. Bez infrastruktury wysyłcy nie są gotowi inwestować ogromne fundusze w budowę statków paliwowych amoniaku. Jest to klasyczny dylemat „kurczaka lub jajka”, który nie jest łatwy do rozwiązania. Właśnie dlatego premiera nawet pierwszego pierwszego naczynia na temat amoniaku może stać się śnieżką, która wprowadzi lawinę zmian w branży. Ale będzie musiał na to poczekać przez co najmniej dwa lata.