Założyciel Telegram, Pavel Durov, może przez długi czas pozostać we Francji, ponieważ jego sprawa zostanie przeniesiona do sądu nie wcześniej niż rok później, w odniesieniu do przedstawiciela francuskiego prokuratury, Maylis de de de Roeck. Według niej jest jeszcze za wcześnie, aby omówić jakąkolwiek umowę ugodową, ponad pięć miesięcy po aresztowaniu Durova w Paryżu.
Według Wired, aresztowanie Durova zostało poprzedzone dochodzeniem w związku z odmową zablokowania nielegalnej działalności na platformie, która, według władz, obejmowała oszustwo, handel narkotykami, materiały dotyczące przemocy dzieci, przestępczość zorganizowaną i terroryzmem. Według libération, tylko we francuskiej żandarmerii liczyli od 2013 do 2024 r. 2460 przypadków braku odpowiedzi telegramowych na wnioski prawne.
Według Meilisa de River decyzja o wydaniu nakazu aresztowania Durova została podjęta po tym, jak prokuratura zdała sobie sprawę, ile dochodzeń zostało utkniętych z powodu braku reakcji telegramu na prośby. Według funkcjonariuszy organów ścigania cisza Durova była równoznaczna z współudziałem.
Durov został aresztowany na paryskim lotnisku Le Burret w sierpniu 2024 r., A kilka dni później zostali zwolnieni za kaucją w wysokości 5 milionów euro zobowiązania do świętowania policji dwa razy w tygodniu i zakazu opuszczenia terytorium Francji.
Po zatrzymaniu Durova wyraził gotowość do współpracy z organami ścigania, mówiąc, że firma zapewni na rozsądne żądanie adresów IP i numerów telefonów tych, którzy naruszają zasady korzystania z Usługi. Ponadto, dzięki podjętym środkom, liczba cyberprzyby na platformie telegramowej została znacznie zmniejszona. Podczas przesłuchania w sądzie Durov zauważył, że Telegram pracuje nad poprawą algorytmów moderacji treści, a co miesiąc z platformy z powodu naruszenia przepisów „od 15 do 20 milionów rachunków użytkowników” na całym świecie są usuwane.