Operatorzy telefonii komórkowej rozpoczęli testy sprzętu telekomunikacyjnego drugorzędnych producentów z Indii, Izraela i Chin w Rosji. Ogólnie rzecz biorąc, spełnia wymagania rosyjskich operatorów, ale wymaga rozwiązania problemów kompatybilności z sieciami komórkowymi już zbudowanymi w kraju. Według Kommersanta, zdaniem operatorów, potencjalni partnerzy są już gotowi do inwestowania w dopracowanie swoich rozwiązań, ale będą starali się nie reklamować współpracy z biznesem w Federacji Rosyjskiej.
Według Aleksandra Siwolobowa, zastępcy szefa Centrum Kompetencyjnego NTI ds. Komunikacji Bezprzewodowej i Internetu Rzeczy z siedzibą w Skoltech, operatorzy rozpoczęli już testy sprzętu od chińskich producentów drugorzędnych, niepowiązanych ze strukturami Huawei i ZTE, a także rozwiązań z Indii i Izraela. Według niego takie produkty pozostaną opcją rezerwową jako alternatywa dla przyszłych rozwiązań krajowych i będą motywować rosyjskie firmy do wytwarzania produktów na wysokim poziomie.
Jak poinformował Kommersant, w ujednoliconym rejestrze certyfikatów zgodności znalazły się informacje o imporcie stacji bazowych japońskiego producenta JRC, tajwańskiego HTC Corporation i Telrad z Izraela do Rosji.
Fakt testowania sprzętu telekomunikacyjnego z różnych krajów potwierdzają MegaFon i Tele2, podkreślając, że należy rozwiązać problemy z kompatybilnością z istniejącymi sieciami. Jednocześnie, według źródeł, sprzedawcy są gotowi inwestować w tworzenie produktów o pożądanych cechach. Konieczne jest dostosowanie do krajowych warunków eksploatacji, zapewnienie stabilności pracy, wsparcie techniczne i szkolenie lokalnych specjalistów. Chęć współpracy jest uspokajająca, ponieważ Nokia, Ericsson i Huawei wstrzymały dostawy, co spowodowało spadek instalacji nowych stacji bazowych o ponad 60% w 2022 r. w porównaniu z 2021 r.
Na razie, zdaniem władz rosyjskich, w kraju nie brakuje sprzętu, gdyż w magazynach wciąż są duże zapasy, a Grupa Yadro występowała już w gronie wykonawców projektu rozwoju krajowych sieci komórkowych, wchodząc w kontrakty forward z MegaFon, VimpelCom i Rostelecom. Oczekuje się, że masowa produkcja rozpocznie się w 2025 roku, a wykorzystanie alternatywnego zagranicznego sprzętu, zdaniem ekspertów, może zwiększyć koszty i wpłynąć na ostateczny koszt i jakość komunikacji.
Jednak zastępca szefa Ministerstwa Przemysłu i Handlu Wasilij Szpak stwierdził już na forum Tsifrotech, że niszę zwolnioną po odejściu zagranicznych dostawców „powinny zająć rodzime firmy”, a branżowi eksperci podkreślają, że firmy takie jak indyjska czy izraelska są mało prawdopodobne, aby był w stanie w pełni zastąpić dotychczas stosowane rozwiązania dostawcy „pierwszego rzutu” ze względu na brak doświadczenia w tworzeniu zintegrowanych rozwiązań mobilnych oraz umiejętności obsługi partnerów zagranicznych.