Genre Odgrywanie rólWydawca Głębokie srebro Wywoływacz Studia Warhorse Data wydania11 lutego 2025 rLokalizacjaTekstGranica wiekuNie określonoPlatformy PC, PlayStation 5, Xbox Series X/SOficjalna strona internetowa
Głównymi cechami wyróżniającymi Kingdom Come: Deliverance był realizm i historyczna dokładność. Tylko mroczne, okrutne i surowe średniowiecze, bez magii, fantastycznych stworzeń i tym podobnych atrybutów. W drugiej części deweloperzy z czeskiego Warhorse Studios nie porzucili tego podejścia – gracze ponownie zanurzą się w trudną rzeczywistość średniowiecznych Czech, zmuszeni nie tylko do dokonywania wyczynów i uczestniczenia w intrygach, ale także do nie zapominania o posiłkach, zdrowy sen i leczenie ran. Mieliśmy okazję pograć trochę w Kingdom Come: Deliverance II i oto nasze pierwsze wrażenia. W ramach dema zapoznaliśmy się z pierwszymi godzinami gry, a także przeszliśmy zadanie ze środka fabuły.
⇡#Powrót do surowego średniowiecza
Kingdom Come: Deliverance II jest bezpośrednią kontynuacją pierwszej części. Znów musimy znaleźć się w sytuacji młodego Czecha, Henry’ego (lub w skrócie Henry’ego), który w języku angielskim i większości innych lokalizacji nazywany jest znacznie prościej – Henry. W trakcie pierwszego Kingdom Come Henry zmienił się ze zwykłego syna kowala w doświadczonego wojownika. Teraz twórcy przygotowali dla głównego bohatera nowy wątek fabularny – będzie on musiał wcielić się w buntownika, który wraz z podobnie myślącymi ludźmi walczy z uzurpatorem, królem węgierskim Zygmuntem.
Pierwsze godziny Kingdom Come: Deliverance II płynnie wprowadzają gracza w sytuację: wyjaśniają podstawowe mechaniki, zanurzają się w fabule, przypominają główne wydarzenia z pierwszej części, a także wprowadzają głównego bohatera i otaczający go świat . Dlatego nie jest wcale konieczne ukończenie Kingdom Come: Deliverance przed sięgnięciem po kontynuację (chociaż jest to zalecane w celu uzyskania pełniejszego zanurzenia).
Rozgrywkę rozpoczynamy od Henryka towarzyszącego swemu panu i przyjacielowi, znanemu nam z pierwszego Kingdom Come młodego czeskiego szlachcica Jana Ptacka. Panu Janowi powierzono pozornie prostą misję – przekazać wiadomość proponującą sojusz przeciwko Zygmuntowi. W pozostałej części pokazujemy, w formie meczu treningowego, jak działa system walki w grze. Ci, którzy zagrali w pierwszą część Kingdom Come, od razu zauważą, że w drugiej części ten aspekt został nieco uproszczony: na przykład zamiast sześciu kierunków uderzenia lub bloku jest pięć. Ogólnie rzecz biorąc, walka stała się bardziej responsywna (na pierwszy rzut oka).
Jednak machanie mieczem w Kingdom Come: Deliverance II nie jest wcale łatwe, o czym gracz przekona się nieco w dalszej części historii. Trzeba bardzo szybko przemyśleć kierunek uderzenia, pamiętać o rozmieszczeniu bloków ochronnych i obserwować, gdzie wróg uderzy. Obrazu dopełnia zapas wytrzymałości, który wyczerpuje się zbyt szybko. Ale to dodaje realizmu: machanie mieczem nie jest łatwym zadaniem, szczególnie gdy jesteś ranny lub ubrany w ciężką zbroję. Od razu zauważę, że tak jak poprzednio, na proces duży wpływ ma wyposażenie: jeśli umieścisz Henryka w zbroi, będzie on powolny i będzie mógł uderzać rzadko, ale będzie też w stanie wchłonąć znacznie więcej obrażeń niż w świetle zbroja lub zwykła kurtka. Tutaj każdy może znaleźć dogodny dla siebie balans. Nawiasem mówiąc, gra będzie oferować tworzenie zestawów ubrań, które można szybko i wygodnie zmieniać. Podobnie jak w pierwszej części, to, jak inni go traktują, zależy od wyglądu bohatera.
Wróćmy jednak do fabuły. Prosta misja dostarczenia listu szybko przeradza się w poważne problemy dla naszego bohatera. Podczas odpoczynku Henry i Pan Yan poszli popływać w pobliskiej rzece i podczas gdy nasi bohaterowie szpiegowali miejscowe młode damy, grupa bandytów zaatakowała ich ludzi i wszystkich zabiła. Udaje nam się uciec na drugą stronę, ale Henry dostaje bełt z kuszy w plecy. Pozostawiony jedynie w bieliźnie nasz bohater i jego przyjaciel będą musieli przedrzeć się przez las i skały, omijając grasujących po okolicy bandytów. Starć nie da się całkowicie uniknąć, w efekcie Henryk spada z wysokiego klifu, u podnóża którego Jan zastaje go na wpół martwego.
Pan Yang ciągnie naszego bohatera przez las w poszukiwaniu schronienia, a przy okazji w formie krótkich retrospekcji-halucynacji przypominamy sobie początek Kingdom Come – Henry widzi sceny ataku na swoją rodzinną wioskę, moment morderstwo ojca i matki oraz inne okropności, jakich doświadczył w pierwszej części gry.
W efekcie znajdujemy schronienie w chatce pewnej starszej kobiety, która pomagała opatrzyć rany. Rano babcia daje nam bandaże – w ten sposób gra przypomina nam o konieczności opatrywania ran, bo inaczej możemy wykrwawić się i umrzeć. A potem wysyła Henryka do lasu po zioła lecznicze – gra w ten sposób szybko uczy nas zwracać uwagę na różne rośliny, które mogą się przydać. Po powrocie czeka nas potyczka z kilkoma bandytami, których pokonanie może nie będzie takie proste za pierwszym razem, ale po kilku próbach jest to możliwe.
Na koniec musimy przejść krótki kurs eliksirów. Podobnie jak w pierwszym Kingdom Come, tutaj faktycznie musisz uwarzyć mikstury – samo połączenie składników z ekwipunku nie zadziała. Aby to zrobić – a potrzebujesz mikstur przywracających zdrowie, zwiększających różne parametry i tak dalej – musisz znaleźć coś w rodzaju laboratorium. Przede wszystkim będziesz musiał przestudiować przepis, a następnie, ściśle według niego, rozpocząć gotowanie, dodawanie składników, zwiększanie lub zmniejszanie wrzenia płynu w bojlerze itp. Nie wydaje się to niczym skomplikowanym, ale jest ważne aby nie popełnić błędu, w przeciwnym razie wynik będzie nieprawidłowy i będziesz musiał zacząć wszystko od nowa. Składniki również zostaną zmarnowane.
Na tym kończy się część wprowadzająca i Henryk i Pan Jan udają się do zamku, dokąd pierwotnie zmierzali. To tutaj rozpoczynają się w pełni nasze przygody, ale poznamy je już po premierze gry.
⇡#Większy, jaśniejszy i ciekawszy
Porozmawiajmy teraz o innych ulepszeniach, innowacjach i funkcjach Kingdom Come: Deliverance II. Pierwszą rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, jest znacznie poprawiona grafika w porównaniu do pierwszej części. Otaczający świat w pierwszej części wydawał się pusty i miejscami blady. W nowej grze twórcy wykonali świetną robotę: bardzo atrakcyjny obraz z wieloma szczegółami, jasne kolory, malownicza przyroda i wysokiej jakości projekty lokalizacji miejskich. To prawdziwa uczta dla oka, szczególnie w porównaniu do zbyt surowego pierwszego Kingdom Come! To prawda, że nie jest jeszcze jasne, jaki rodzaj sprzętu będzie wymagany, aby w pełni cieszyć się tym pięknem – wymagania systemowe nie zostały ogłoszone w momencie publikacji materiału. Od razu zauważmy, że piękny obraz dopełnia doskonały akompaniament muzyczny, nagrany z udziałem orkiestry symfonicznej i śpiewaków operowych – miejscami muzyka przyprawia o gęsią skórkę.
Twórcy pochwalili się także, że świat gry w Kingdom Come: Deliverance II został dwukrotnie powiększony w porównaniu do pierwszej części. Podczas demonstracji nie można było ocenić skali, ale mapa wygląda naprawdę imponująco. Pozostaje tylko pytanie, jak interesujące będzie odkrywanie tego wielkiego świata. Pierwsze Kingdom Come było przez wielu krytykowane za to, że przemieszczanie się pomiędzy lokacjami zajmowało dużo czasu (w nowej grze też nie ma szybkiej podróży), a podczas takich wycieczek nie działo się prawie nic ciekawego. Miejmy nadzieję, że twórcy wypełnią świat Kingdom Come: Deliverance II ciekawymi i zróżnicowanymi zadaniami pobocznymi.
Osobnym powodem do dumy autorów jest główna lokalizacja miasta – Kutna Hora, wzorowana na prawdziwym czeskim mieście o tej samej nazwie. Co więcej, twórcy odtworzyli w grze wiele budynków i miejsc, które przetrwały tam do dziś.
Mieliśmy okazję przespacerować się po wirtualnej Kutnej Horze, wykonując zadanie ze środka gry. A miasto naprawdę robi wrażenie. Po pierwsze jest dość duży, a po drugie mieści wiele różnych przydatnych obiektów: wszelkiego rodzaju kupców, kowali i innych rzemieślników, tawerny z hazardem i podejrzanymi osobistościami, a także inną średniowieczną rozrywkę. Możesz także poćwiczyć otwieranie zamków: tak jak poprzednio, odbywa się to poprzez mini-grę. Tylko nie daj się złapać strażnikom – nie pochwalą takiego zachowania (a w ogóle lepiej z nimi nie zadzierać). Na zwiedzaniu wszystkich zakamarków można spędzić ponad godzinę – miasto to pod pewnymi względami przypominało mi Novigrad z trzeciej części „Wiedźmina”, tyle że jeszcze bardziej, powiedzmy, gęste.
Jedną z ważnych innowacji będzie szeroki arsenał broni strzeleckiej. W Kingdom Come: Deliverance nie zabrakło łuków, a w sequelu otrzymamy kusze, a nawet ręczną broń palną – culverins, czyli po rosyjsku piski. W ramach demonstracji nie było możliwości wypróbowania nowych próbek, ale już teraz wiadomo, że ich obecność w grze urozmaici rozgrywkę.
Jednocześnie Kingdom Come: Deliverance II zachowało wiele elementów i mechanik z pierwszej części. Oszczędności nadal zdarzają się przy pomocy ratującego życie sznapsa, który upija Henry’ego i może prowadzić do alkoholizmu. Zadania można wykonywać na różne sposoby: w niektórych miejscach skuteczniejsza będzie rozmowa, a w innych brutalna siła. Bardzo ważna jest reputacja, wygląd, a także główne cechy bohatera, takie jak siła, zwinność, witalność i elokwencja. A rozwijanie specjalnych umiejętności zostało w Kingdom Come: Deliverance II całkowicie przeniesione na nowy poziom – jest ich naprawdę sporo. Dzięki temu w miarę postępów w grze gracze będą mogli stworzyć postać dokładnie taką, jaką chcą. Musisz jednak uzbroić się w cierpliwość: nikt tak łatwo nie da Ci punktów umiejętności.
Na koniec zauważamy, że byliśmy bardzo mile zaskoczeni brakiem błędów i awarii, co było problemem w przypadku pierwszego Kingdom Come w momencie premiery. Oczywiście mówimy o zestawie demonstracyjnym przygotowanym specjalnie dla dziennikarzy, ale mimo to w ciągu 5 godzin nie tylko nigdy się nie zawiesił, ale nawet nie zawiesił się. Tutaj zauważamy, że nie użyto jakiejś wstępnej kompilacji, ale pełnoprawną wersję 1.0. Wydawałoby się, że grę można już wypuścić, a problemy można po drodze naprawić. Ale nie, Warhorse Studios zdecydowało się na dopracowanie gry przez kolejne sześć miesięcy. Miejmy nadzieję, że ostatecznie produkt będzie naprawdę wysokiej jakości – na razie wszystko temu sprzyja.
Ogólnie rzecz biorąc, Kingdom Come: Deliverance II wygląda bardzo obiecująco. To wciąż nie jest gra dla każdego, będzie trudna i długa (obiecują ponad 100 godzin rozgrywki). Ale surowość i realizm przyciągnęły wielu do pierwszej części. Dlaczego więc nie powtórzyć tego doświadczenia w zaktualizowanej i rozszerzonej formie?
Wideo:
⇣ Spis treści Powrót do surowego średniowiecza Większy, jaśniejszy i ciekawszy Komentarz ( ) Wieczorne 3DNews W każdy dzień powszedni wysyłamy podsumowanie wiadomości bez żadnych bzdur i reklam. Dwie minuty na przeczytanie – i jesteś świadomy głównych wydarzeń. Powiązane materiały Amerykańscy sprzedawcy detaliczni ujawnili datę premiery Kingdom Come: Deliverance 2 – Warhorse potwierdził, że gra zostanie przełożona na 2025 rok Twórcy Kingdom Come: Deliverance 2 ujawnili plany na targi gamescom 2024 – nowy zwiastun, 20 minut rozgrywki i publiczne demo Warhorse rozda kopię Kingdom Come: Deliverance 2 osobom wspierającym pierwszą grę na Kickstarterze, ale nie wszystkim Nowy zwiastun nie ujawnił daty premiery Kingdom Come: Deliverance 2, ale pokazał rozgrywkę Songs of Conquest to pieśń wielkości. Recenzja Senua’s Saga: Hellblade II – zapomnieli stworzyć grę. Recenzja