W 2020 roku prototyp konsoli do gier Nintendo PlayStation, który nigdy nie trafił na rynek, został sprzedany za 360 tys. dolarów. Teraz na Heritage Auctions gamepad do tego urządzenia został sprzedany za 35 tys. dolarów. To oszałamiająca suma pieniędzy za przedmiot, który wygląda jak kontroler Super Nintendo, ale ma logo Sony i PlayStation na obudowie.
Na początku lat 90. Nintendo ogłosiło współpracę z Sony. Firmy planowały stworzyć konsolę do gier, która mogłaby współpracować zarówno z kartridżami Nintendo, jak i płytami CD Sony. W tamtym czasie dyski uważano za najnowocześniejsze urządzenie, ponieważ oferowały ponad 100 razy więcej miejsca na przechowywanie niż tradycyjne kasety.
Jednak współpraca nie trwała długo i Nintendo ostatecznie wycofało się z umowy i nawiązało współpracę z firmą Philips przy projekcie stworzenia skazanego na porażkę Philipsa CD-i. Jednocześnie Sony kontynuowało samodzielny rozwój konsoli PlayStation. Konsola Nintendo PlayStation osiągnęła jednak fazę prototypu i stała się w ostatnich latach niezwykle rzadkim i drogim przedmiotem kolekcjonerskim.
Kilka lat po zakończeniu współpracy z Nintendo sfinalizowano logo PlayStation, a konsole Sony pierwszej i drugiej generacji szybko wyprzedziły urządzenia Nintendo. Jeśli chodzi o prototypy Nintendo PlayStation, wyprodukowano 200 egzemplarzy, z czego większość uległa zniszczeniu, gdy firmy przestały ze sobą współpracować. Dlatego każdy zachowany prototyp ma dla kolekcjonerów ogromną wartość.