Najbardziej obiecujący sygnał obcy okazał się pochodzenia naturalnego

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
3 min. czytania

Od prawie pół wieku naukowców dręczy tajemnica sygnału Wow!, który otrzymał na Ziemię 15 sierpnia 1977 roku. Radioteleskop Big Ear w Stanach Zjednoczonych odebrał 72-sekundową transmisję radiową bardzo podobną do wiadomości pochodzącej z innego umysłu. Transmisja nigdy się nie powtórzyła, ale nic podobnego nigdy się nie powtórzyło, chociaż na całej Ziemi działają setki radioteleskopów. Nowa praca naukowców z Puerto Rico, wykorzystująca dane archiwalne z zawalonego radioteleskopu Arecibo, przypisuje sygnał „Wow!” natura.

Sygnał „Wow!” był bardzo potężny i pochodził z przestrzeni, w której nie było żadnych zarejestrowanych obiektów. Jednocześnie źródło pozostawało przez cały czas nieruchome, co wyklucza jego narodziny w Układzie Słonecznym. Wykluczono także sztuczne pochodzenie sygnału pochodzącego z zakłóceń na Ziemi. Naukowcy z Portoryko postanowili przejrzeć dane archiwalne z radioteleskopu Arecibo w poszukiwaniu podobnych sygnatur w innych obserwacjach, w których rzeczywiście znaleziono znacznie słabsze, ale podobne sygnały.

Tym samym w obszarze Układu Słonecznego odkryto cztery sygnały o podobnej strukturze na częstotliwości neutralnego wodoru o częstotliwości 1420 MHz – najpowszechniejszej substancji we Wszechświecie, a zatem nadającej się do roli uniwersalnego nośnika komunikacji międzyplanetarnej. Czerwony karzeł Teegarden blisko Ziemi. Gwiazda ta nie była w stanie generować takich sygnałów radiowych – jest za słaba. Jednak niewidzialne źródło promieniowania mikrofalowego lub miękkiego promieniowania rentgenowskiego (lub gamma) byłoby odpowiednim kandydatem do wzbudzenia sygnału. A kto kryje się w ciemnościach kosmosu z takimi możliwościami? Jest to na przykład gwiazda neutronowa w postaci magnetara.

Po analizie danych i modelowaniu naukowcy zaproponowali odczytanie sygnału „Wow!”. wyłącznie pochodzenia naturalnego. Do jego pojawienia się potrzebne było połączenie rzadkich, ale absolutnie niezerowych możliwości: chmura zimnego, obojętnego wodoru, gwiazda neutronowa za chmurą oraz kierunek osi obrotu (oś emisji strumienia lub promieniowania) w kierunku Ziemia. To wyjaśnia również, dlaczego nie wykryliśmy więcej podobnych sygnałów.

Emisja promieniowania gwiazdy neutronowej posłużyła jako pompa dla chmury obojętnego wodoru, która już niezależnie wyemitowała sygnał radiowy. Tym samym byliśmy świadkami działania naturalnie występującego masera wodorowego. Nawiasem mówiąc, po raz pierwszy w historii obserwacji hipoteza portorykańskich naukowców zostanie potwierdzona przez niezależne obserwacje. Udało im się przetworzyć dane Arecibo jedynie przez cztery miesiące: od lutego do maja 2020 r. Podobną pracę mogą wykonać zespoły w innych obserwatoriach radiowych. Zabawne będzie, jeśli w wyniku poszukiwań naturalnych źródeł nietypowych sygnałów odkryte zostaną wiadomości od kosmitów. Dlaczego nie? Życie jest pełne niespodzianek.

Udostępnij ten artykuł
Dodaj komentarz