Minzifra uważa surową kontrolę nad grami wideo, nie jest to dobry pomysł

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
2 min. czytania

W państwowej Duma 24 lutego odbyło się kolejne spotkanie grupy roboczej ds. Przygotowania ustawy „w sprawie działań dotyczących rozwoju i dystrybucji ukończenia wideo”. W ramach pierwszego spotkania w tej sprawie urzędnicy i specjaliści bliscy Roskomnadzor byli skłonni zaakceptować chiński format regulacji rynku gier wideo, ze scentralizowaną weryfikacją i ostrą kontrolą. Podczas drugiej rozprawy przeciwko takim radykalnym miarom działali, a przedstawiciele RKN to poparli.

MinCifers, uznając potrzebę regulacji państwa w tym obszarze, opowiada się za bardziej elastycznym podejściem. Zastępca szefa Ministerstwa, Ivan Lebedev, zaproponował uwzględnienie rozwiązań technicznych opracowanych wraz z branżą i uczynić większość wymagań dobrowolnych. Jego zdaniem pozwoli to programistom skuteczniej dostosować się do nowych zasad.

W ramach drugiego spotkania Roskomnadzor wyraził również wątpliwości co do skuteczności sztywnej kontroli przez państwo i zaproponował alternatywną opcję – tworzenie organizacji samoregulacyjnej (SRO), która podjęłaby funkcje monitorowania treści gry wideo .

Projekt rozważanego ustawy nie zawiera informacji na temat roli Roskomnadzor w kwestiach regulacyjnych. Według zastępcy szefa Roskomnadzor Vadim Subbotin, przyciąganie regulatora do monitorowania treści gier wideo nie może być nazywane skutecznym rozwiązaniem i „wymagałoby dodatkowego finansowania”.

Posłowie starają się uspokoić przedstawicieli branży IT, zapewniając, że celem rachunku rozważanego przez parlamentarzystów nie jest zakazanie gier wideo, ale stworzenie przejrzystych i zrozumiałych „zasad gry”. Jednak nie wszyscy uczestnicy dyskusji podzielają ten optymizm, co wskazuje na niewystarczające zrozumienie szczegółów branży dla niektórych mówców.

Udostępnij ten artykuł