Konsorcjum japońskich inwestorów założyło kilka lat temu kontraktowego producenta chipów Rapidus w celu założenia w kraju firmy zdolnej do produkcji zaawansowanych chipów. Jak się okazuje, jeśli chodzi o bazę klientów, Rapidus w ogóle nie zamierza skupiać się na klientach japońskich, czego dowodem może być niedawne otwarcie centrum rozwojowego w Kalifornii.
Jak podaje Nikkei Asian Review, Rapidus Design Solutions będzie szukać klientów wśród amerykańskich firm rozwijających akceleratory obliczeniowe dla systemów sztucznej inteligencji i w pewnym stopniu spodziewa się zainteresowania swoimi usługami ze strony amerykańskich startupów. Rzecz w tym, że Rapidus rozwijając swój zaawansowany system produkcji chipów w Japonii stawia na przyspieszone przygotowanie projektów do produkcji seryjnej, która będzie średnio dwukrotnie szybsza od konkurencji, a także na produkcję chipów w małe partie – duzi producenci mogą po prostu otrzymać takie zamówienia, nie będzie to interesujące.
Na czele kalifornijskiego oddziału Rapidusa stoi Henry Richard, który ma doświadczenie w pracy marketingowej na wysokich stanowiskach w AMD i IBM. Wykorzystując istniejące powiązania biznesowe, Rapidus spodziewa się w najbliższej przyszłości rozpocząć oferowanie usług kontraktowych firmom amerykańskim. Swoją drogą kanadyjska firma Tenstorrent, której przy tworzeniu swoich akceleratorów pomaga legendarny Jim Keller, choć nadal liczy na Samsunga jako kontraktowego producenta jej chipów, negocjuje współpracę z Rapidusem.
Procesy biznesowe Rapidus będą dostosowane do szybkiego wypuszczania prototypów i ich przyspieszonego udoskonalania. Deweloperzy będą mogli zaoszczędzić czas przygotowując swoje produkty do produkcji na małą skalę. Do 2027 r. Rapidus planuje opanować produkcję produktów 2 nm w swoim przedsiębiorstwie w Japonii, przy pomocy IBM i europejskich organizacji badawczych. Statista przewiduje, że do 2027 r. akceleratory AI będą stanowić aż do 16% światowego rynku półprzewodników, dlatego firma Rapidus skupia się na obiecującej niszy rynkowej. Biuro w USA będzie musiało szukać klientów dla młodej japońskiej firmy.