„James Webb” zbadał kosmiczny znak zapytania – parę galaktyk w procesie łączenia się

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
3 min. czytania

W zeszłym roku Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) przypadkowo odkrył na niebie obiekt w kształcie znaku zapytania. Zostało uchwycone na dole zdjęcia pary tworzących się gwiazd w konstelacji Woła, położonej około 1470 lat świetlnych od Ziemi. Międzynarodowa grupa naukowców twierdzi, że udało się poznać naturę tajemniczego obiektu.

Połączenie dwóch galaktyk na zdjęciu Jamesa Webba. Źródło obrazu: nasa.gov

Sądząc po czerwonym kolorze obiektu, astronomowie już wiedzieli, że jest on dość odległy. Robocza hipoteza była taka, że ​​była to para galaktyk zbliżających się do siebie po spiralnej trajektorii. Potwierdziło to najnowsze zdjęcie tej części nieba. Znak zapytania tworzą dwie oddziałujące na siebie galaktyki: czerwona pyłowa wyznacza krzywiznę znaku zapytania, a biała spiralna jest dociśnięta do łuku w kształcie pętli po jej prawej stronie. Punkt tworzy trzecia galaktyka, która nie ma żadnego związku z dwoma pierwszymi – po prostu okazała się być we właściwym miejscu z pozycji „Jamesa Webba”.

Według teleskopu obie galaktyki znajdują się 7 miliardów lat świetlnych od Ziemi i są na tyle blisko, że mogą ze sobą oddziaływać. Możliwe, że obszary powstawania gwiazd wyłoniły się w wyniku zderzenia ich zbiorników gazu. Żaden z nich nie wykazuje silnego zniekształcenia normalnego kształtu, „więc prawdopodobnie jesteśmy świadkami początku ich wzajemnej interakcji” – twierdzą naukowcy. Obrazy obiektów są zniekształcane i duplikowane przez gromadę galaktyk na pierwszym planie – jest ona tak masywna, że ​​następuje zakrzywienie przestrzeni i czasu, co nazywa się soczewkowaniem grawitacyjnym. W rezultacie czerwona galaktyka z tej pary została uchwycona na zdjęciu pięciokrotnie.

Połączenie dwóch galaktyk w wersji teleskopu Hubble’a

„Wielolustrzane” soczewkowanie grawitacyjne, którego efekt widać na nowym zdjęciu Jamesa Webba, jest zjawiskiem rzadkim – wymaga specjalnych pozycji obserwatora, odległych galaktyk i obiektu soczewkującego. W tym przypadku tę drugą odgrywa gromada galaktyk MACS-J0417.5-1154; a rodzaj wywoływanego przez nią efektu nazywany jest „hiperboliczną pępkową soczewką grawitacyjną”. Dotychczas naukowcy nie zaobserwowali wielu takich zjawisk.

Badając obszary gwiazdotwórcze na najnowszym zdjęciu, astronomowie mogą wyciągnąć wnioski na temat rozwoju galaktyk w historii Wszechświata. Rzuca także światło na przeszłość naszej Drogi Mlecznej: masy obu galaktyk na zdjęciu są podobne do naszych sprzed miliardów lat. Dzięki temu zdjęciu „James Webb” daje nam wgląd w jej nastoletnie lata – twierdzą naukowcy.

Udostępnij ten artykuł
Dodaj komentarz