Harry Potter okazał się ulubioną postacią eksperymentów z zakresu AI

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
4 min. czytania

Ponad dwadzieścia lat po tym, jak Joanne Rowling przedstawiła światu magiczny wszechświat, główny bohater jej książek, Harry Potter, zyskał nowe znaczenie w zupełnie innej dziedzinie – dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją. Bloomberg zwraca na to uwagę.

Najlepiej sprzedające się książki o Harrym Potterze są coraz częściej wykorzystywane do eksperymentów z technologią sztucznej inteligencji ze względu na trwały wpływ serii na kulturę popularną, szeroką gamę wejść językowych i złożoną grę słów na stronach książek. Lista badań i artykułów akademickich odnoszących się do Harry’ego Pottera zapewnia wgląd w najnowocześniejsze projekty AI i niektóre trudne pytania stojące przed tą dziedziną.

W artykule naukowym „Kim jest Harry Potter?” opisuje technikę, która pomaga dużym modelom językowym selektywnie zapominać informacje. To ważne wyzwanie dla dziedziny AI: duże modele językowe są szkolone na ogromnych ilościach danych online, w tym na materiałach objętych prawami autorskimi i innych problematycznych treściach – w efekcie twórcy tych systemów są coraz częściej pozywani, a ich prace cieszą się coraz większym zainteresowaniem publicznej uwagi. Autorzy artykułu, pracownicy Microsoftu Mark Russinovich i Ronen Eldan, wykazali, że modele sztucznej inteligencji można modyfikować w celu usunięcia wszelkich informacji o istnieniu książek o Harrym Potterze, w tym o postaciach i fabule, bez poświęcania kreatywności i możliwości analitycznych systemu. Naukowcy twierdzą, że wybrali książki o młodym czarodzieju, ponieważ są one dobrze znane – elementy fabuły i postacie są znane nawet tym, którzy ich nie czytali.

Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle, Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Instytutu Sztucznej Inteligencji Allena zadają podobne pytania w swoim badaniu (PDF). Opracowali model języka Silo, który obsługuje usuwanie danych w celu ograniczenia ryzyka prawnego. Naukowcy zauważają, że jeśli ze zbioru uczącego wykluczy się materiały chronione prawem autorskim i dokumenty rządowe, a pozostaną jedynie teksty o niskim ryzyku, wydajność modelu spadnie. Usuwając książki o Harrym Potterze z tablic szkoleniowych, odkryli wzrost zakłopotania – współczynnika niepewności, na podstawie którego oceniana jest jakość modelu językowego: im niższy, tym lepszy wynik wytwarza sztuczna inteligencja.

Badacze sztucznej inteligencji cytują Harry’ego Pottera od co najmniej dziesięciu lat, a książki o nim są dziś coraz częściej przywoływane, ponieważ zarówno naukowcy, jak i technologia coraz bardziej skupiają się na narzędziach sztucznej inteligencji, które pomagają w przetwarzaniu języka naturalnego i mechanizmach reagowania. „Obfitość scen, dialogów i momentów emocjonalnych w książkach o Harrym Potterze sprawia, że ​​są one bardzo istotne dla specyficznej dziedziny przetwarzania języka naturalnego” – zauważyła Leila Wehbe, badaczka z Carnegie Mellon University, która przeprowadziła w 2014 roku serię eksperymentów, zbierając dane MRI od osób czytających książki o młodym czarodzieju, aby głębiej poznać mechanizmy językowe.

Przeszukanie ostatnich publikacji na arXiv.org ujawnia tytuły artykułów, takie jak „Uczenie maszynowe do tworzenia mikstur w Hogwarcie”, „Harry Potter i modele wielkojęzykowe” oraz „Wykrywanie pisowni w literaturze fantasy przy użyciu sztucznej inteligencji w oparciu o [architekturę] transformatora”. . W niektórych projektach Harry Potter, choć nie jest centralnym obiektem badań, pozostaje ulubioną postacią literacką naukowców. W jednym badaniu wykorzystano książki Rowling do oceny inteligencji systemów AI. A według Terrence’a Sejnowskiego, kierownika Laboratorium Neurobiologii Obliczeniowej w Instytucie Studiów Biologicznych im. Salka, chatboty po prostu odzwierciedlają inteligencję i uprzedzenia swoich użytkowników, niczym „Lustro Erised” z pierwszej książki o Harrym Potterze, które ukazywało najskrytsze pragnienia każdego człowieka. kto na to patrzył. „Harry Potter jest popularny wśród młodych badaczy. Czytają je [te książki] w dzieciństwie lub w młodości, więc wybierają je jako teksty pisane lub ustne” – podsumował profesor nadzwyczajny Webe.

Udostępnij ten artykuł
Dodaj komentarz