Przedstawiciele branży reklamy internetowej coraz częściej wypowiadają się na temat tego, że Google nie będzie mógł usunąć ze swoich produktów obsługi plików cookies podmiotów zewnętrznych aż do 2025 roku. Utrudnia to proces przeglądu przepisów prawnych Wielkiej Brytanii i względy marketingowe.
Pliki cookies przechowywane są na urządzeniach użytkowników i umożliwiają śledzenie aktywności użytkowników na stronach internetowych w celu targetowania reklam i pomiaru efektywności kampanii reklamowych. W 2020 roku Google oświadczył, że „w ciągu dwóch lat” wyłączy obsługę plików cookie innych firm w swojej przeglądarce Chrome w imię bezpieczeństwa i prywatności użytkowników. Następnie firma dwukrotnie odkładała to przejście, aby dać branży reklamowej dodatkowy czas na przygotowanie, ale wielokrotnie podkreślała, że nadal będzie realizować swoje plany w czwartym kwartale 2024 roku.
Przedstawiciele branży reklamowej uważają, że Google również nie będzie w stanie w określonym terminie wyłączyć obsługi plików cookies podmiotów zewnętrznych ze względu na działania brytyjskiego regulatora oraz wyniki testów alternatywy dla tego rozwiązania. Tą alternatywą jest technologia Privacy Sandbox – zbieranie danych niezbędnych do targetowania reklam przez przeglądarkę i odpytywania przeglądarki przez usługi reklamowe za pośrednictwem API. Technologia jest oceniana przez brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA), a Google zobowiązał się nie podejmować żadnych drastycznych kroków, dopóki agencja nie zakończy przeglądu. Ze swojej strony CMA stwierdziła niedawno, że gromadzenie dowodów w ramach przeglądu piaskownicy prywatności pod kątem oznak praktyk antykonkurencyjnych ze strony Google będzie kontynuowane do połowy 2024 r. Jeśli agencja uzna to za stosowne, „okres oczekiwania” będzie wynosił od 60 do 120 dni, zanim Google będzie mógł wyłączyć pliki cookie stron trzecich.
Google planuje to zrobić w trzecim kwartale 2024 roku, ale w tym celu będzie musiało się spotkać do września tego roku, co jest mało prawdopodobne. A potem zaczyna się okres świąteczny i firma po prostu nie będzie w stanie wprowadzić drastycznych zmian, które mogłyby mieć na nią znaczący wpływ, choć zarówno Google, jak i CMA mówią, że chcą uniknąć dalszych opóźnień.
Jednak najnowszy raport CMA Privacy Sandbox podkreśla różne obawy rynkowe dotyczące wprowadzenia nowej technologii. Wydawcy uważają, że jest to zbyt opłacalne dla reklamodawców i może kosztować witryny przychody. Twórcy kampanii reklamowych obawiają się, że poniosą dodatkowe koszty opracowania nowych systemów obsługi klienta. Istnieją obawy, że Google będzie zmuszać użytkowników do wyrażenia zgody na gromadzenie danych. Wreszcie, nadal nie ma odpowiedniej możliwości przetestowania Privacy Sandbox dla uczestników rynku: w dokumentacji panuje „kompletny bałagan”, Business Insider cytuje jednego z rozmówców i nie ma jasności, co i jak testować, chociaż według Google , trzeba już teraz nauczyć się pracy z nową technologią.
Ale niektórzy przedstawiciele branży reklamowej wyrażają również odwrotną opinię: jeśli odmowa stosowania plików cookie stron trzecich jest nadal nieunikniona, lepiej zrobić to jak najszybciej, aby zamknąć sprawę i nie pozostać w zawieszeniu. Dlatego też moment takiego przejścia nie jest szczególnie istotny.