Obserwatorium Kosmiczne nazwane na cześć. James Webb pomógł dokonać kolejnego interesującego odkrycia, a raczej założenia. Obserwując galaktykę JWST-ER1g w odległości około 3,7 miliarda lat po Wielkim Wybuchu odkryto, że może ona zawierać znacznie gęstszą ciemną materię niż zwykle. Naukowcy udowodnili to, korzystając z modeli i danych obserwacyjnych, i jest to rzadka szansa, aby spojrzeć na mityczną substancję z nowego punktu widzenia.
Galaktyka JWST-ER1g została odkryta przez Webba we wrześniu 2023 roku. Okazało się, że jest to idealny przykład pierścienia Einsteina – zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego, gdy odległy obiekt jest rozmazany w pierścieniu wokół soczewki grawitacyjnej. Identyfikując ten odległy obiekt i biorąc pod uwagę wszystkie pozostałe parametry, możemy obliczyć siłę soczewki grawitacyjnej. W tym przypadku oznacza to, że galaktykę JWST-ER1g można zważyć i oszacować zarówno z punktu widzenia masy widzialnej materii, jak i z punktu widzenia masy znajdującej się w niej ciemnej materii. Dodanie jednego i drugiego powinno dać w efekcie siłę załamującą światło zgodnie ze znanymi nam prawami.
Obserwacje i obliczenia wykazały, że światło z odległego obiektu załamuje się silniej, niż pozwala na to masa widzialnej materii i obliczona masa ciemnej materii w halo galaktyki JWST-ER1g. Skoro z materią widzialną – gwiazdami i gazem – wszystko jest proste – okazuje się, że w halo JWST-ER1g jest wyraźnie więcej ciemnej materii, niż pozwalają na to najczęstsze hipotezy i halo tworzone przez galaktykę. Obecna sytuacja pozwoliła naukowcom założyć, a później matematycznie udowodnić, że ciemna materia w galaktyce JWST-ER1g uległa zagęszczeniu pod wpływem materii widzialnej i samej ciemnej materii.
Dzięki temu obserwacja JWST-ER1g stała się wyjątkowa i wygodna do dalszego badania właściwości ciemnej materii, która według przyjętych obliczeń stanowi około 85% całej materii we Wszechświecie.