Na orbicie Ziemi krąży ogromna ilość śmieci kosmicznych, pozostałych po poprzednich wystrzeleniach rakiet, a także zużytych satelitach. Jeśli nic z tym nie zostanie zrobione, pewnego dnia może zamknąć drogę do kosmosu. W Stanach Zjednoczonych regulator wprowadził już zasady obowiązkowego usuwania z orbity pierwszych stopni rakiet, a niedawno opublikował projekt zasad usuwania stopni wyższych.
Zgodnie z propozycją amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa, która również wydaje licencje na loty kosmiczne, operatorzy lotów kosmicznych posiadający jej licencję będą musieli unieszkodliwić górne stopnie rakiet na jeden z pięciu możliwych sposobów: kontrolowane uwolnienie do atmosfery, przeniesienie do składowiska orbitę, wysłaną z Ziemi w ciągu 5 lat, zorganizują późniejsze polowanie, zdobycie i zbycie sceny samodzielnie lub w ramach kontraktu lub zapewnią niekontrolowaną deorbitację sceny.
W tym drugim przypadku operatorzy mają 25 lat na zaplanowanie zejścia, ale termin ten można obniżyć do 5 lat, gdyż problem śmieci kosmicznych staje się coraz bardziej dotkliwy, a nikt nie produkuje elementów rakiet z myślą o długotrwałe działanie. Zatem akceptowalna, warunkowo niska jakość elementów rakiety może doprowadzić do szybkiego zniszczenia górnych stopni, a to tylko zwiększy ilość śmieci kosmicznych.
Projekty propozycji FAA podlegają publicznym komentarzom przez 90 dni. Następnie organ regulacyjny wprowadzi obowiązek określonych działań zgodnie z nowymi zasadami utylizacji górnych stopni rakiet nośnych.
Według stanu na lipiec 2023 r. liczba obiektów orbitalnych o średnicy 10 cm i większej sięga 23 000. Na orbicie znajduje się około 500 tysięcy obiektów o średnicach od 1 do 10 cm i ponad 100 milionów obiektów o średnicach od 1 do 10 mm.