Założyciel i dyrektor generalny SpaceX, Elon Musk, powiedział pracownikom firmy 4 kwietnia, że rakieta Starship ostatecznie osiągnie wysokość 150 metrów, czyli o 20 procent wyższą niż obecny projekt Starship i pierwszy stopień Super Heavy.
Według Muska postęp w zakresie możliwości ponownego wykorzystania statku kosmicznego Starship obniży koszt każdego startu do 3 milionów dolarów – koszt wystrzelenia rakiety Falcon 1 w 2004 r. będzie trzykrotnie niższy, jeśli uwzględni się inflację. W tamtym czasie jedno uruchomienie kosztowało 5,9 mln dolarów, co w 2024 r. równa się około 9,5 mln dolarów. „To są niewyobrażalne liczby. Nikt nigdy nie myślał, że jest to możliwe, ale aby to osiągnąć, nie złamiemy żadnych praw fizyki. Czyli w [dopuszczalnych] granicach, bez naruszania praw fizyki. Damy radę” – jest pewny siebie biznesmen.
Musk przynajmniej raz w roku opowiada o postępach w realizacji projektu Starship, podkreślając postępy firmy w zakresie planów zasiedlenia Marsa. Od zeszłego roku SpaceX wystrzeliło już trzy gigantyczne rakiety, co stanowi postęp. Nie skomentował opóźnień w wystrzeleniu statku Starship w ramach księżycowego programu NASA Artemis. Do niedawna misję lądowania Artemis 3 planowano na 2025 rok, ale NASA przełożyła ją na 2026 rok. Powodem tego była nie tylko niedostępność Starship, ale także problemy z rozwojem skafandrów kosmicznych i statku kosmicznego Orion.
Słowa Muska na temat misji Artemis dotyczyły funkcji statku Starship: wejścia statku kosmicznego na orbitę i tankowania orbity – wszystko to nie zostało jeszcze przetestowane podczas trzech lotów testowych. „Będzie to <..> bardzo ważne dla programu Artemis i powrotu NASA na Księżyc” – powiedział Musk. Opisał także „Lunar Base Alpha” ze statkami „specjalizującymi się w lotach na Księżyc i z powrotem”: ze względu na brak atmosfery na satelicie nie potrzebowałyby ani osłony termicznej, ani stabilizatorów. W swoim 45-minutowym przemówieniu Musk poruszył także temat Marsa, a dokładniej kwestię masowego wysyłania tam ładunków dla przyszłych osadników – do tego jego zdaniem potrzeba kilku tysięcy startów.
Do tej pory SpaceX przeprowadziło 327 udanych startów rakiet z serii Falcon, a około 80% z nich wykonano przy użyciu ponownie wykorzystanych dopalaczy, co jest kluczowym czynnikiem pozwalającym obniżyć koszty. Dziś firma jest najaktywniejszym operatorem kosmicznym. W tym roku SpaceX spodziewa się wysłać około 90% swojej całkowitej masy orbitalnej, podczas gdy Chiny, drugi gracz, będą odpowiadać za 6%.
Podczas czwartego lotu Starship, który odbędzie się w maju, pierwszy stopień Super Heavy wyląduje na „w zasadzie wirtualnej platformie” w Zatoce Meksykańskiej. Gdy firma to zrobi, rozważona zostanie możliwość lądowania w miejscu startu Starbase – już po piątym starcie. Musk oszacował szanse powodzenia czwartego startu na 80–90%. Ale nadal musisz najpierw wykonać dwa kontrolowane lądowania na wodzie z rzędu. „Nie chcemy wyrzucać śmieci do Meksyku ani Stanów Zjednoczonych. Zakładam, że prawdopodobnie uda nam się ponownie wykorzystać Starship w przyszłym roku” – powiedział szef SpaceX.
Musk zamierza w tym roku przeprowadzić kilka kolejnych startów Starship i oczekuje, że do końca roku firma zbuduje sześć kolejnych statków kosmicznych Starship. W 2025 roku otworzy nowy zakład, co przyspieszy produkcję. Potencjalne wersje statku to Starship 2, zdolny wynieść na niską orbitę okołoziemską do 100 ton, oraz 150-metrowa rakieta Starship 3 o ładowności 200 ton. Duże statki pomogą zmniejszyć liczbę orbit tankowania, co jest istotne dla przyszłego programu marsjańskiego.
Oczywiście wszystkie te plany to „w dużej mierze harmonogram zorientowany na sukces”. Każdy start statku Starship musi uzyskać zgodę Federalnej Administracji Lotnictwa USA, a także należy uwzględnić obawy środowiskowe dotyczące wpływu statku Starship na środowisko w obszarze w pobliżu Bazy Gwiezdnej. A wpływ ten będzie tylko wzrastał, ponieważ co dwa lata, gdy Ziemia i Mars zbliżają się do siebie, potrzeba będzie do dziesięciu startów dziennie. Według Muska w bazie marsjańskiej będzie przebywać około miliona ludzi – mówił o tym już w 2017 roku. I spodziewa się, że zacznie się osiedlać „za 20 lat”. Musk powiedział to samo w 2011 roku.