W tym tygodniu Elon Musk po raz kolejny wzbudził zainteresowanie tematem znalezienia następcy na stanowisko CEO Twittera, określając warunki wykonania zatwierdzonej wcześniej decyzji przez subskrybentów. Jeszcze przed końcem roku nie jest jeszcze gotowy do odejścia z tego stanowiska, ale na razie żartobliwie demonstruje subskrybentom nowego szefa firmy – został psem Floki, którego właścicielem jest miliarder.
Kiedy Elon Musk nabył Twittera pod koniec października za obiecane w kwietniu 44 miliardy dolarów, objął stanowisko dyrektora generalnego i po prostu zwolnił zarząd firmy. Intensywnie reformując firmę i jej procesy biznesowe, przyznał, że w przyszłości zamierza znaleźć zastępstwo na stanowisko szefa Twittera, a w tym tygodniu zapowiedział, że zrobi to przed końcem 2023 r., ale z zastrzeżeniem określone warunki.
Jak wyjaśnia Bloomberg, miliarder wygłosił odpowiednie oświadczenie podczas swojego wideoprzemówienia na szczycie rządu w Dubaju: „Muszę ustabilizować organizację i upewnić się, że ma kondycję finansową, a długoterminowy plan rozwoju jest jasno zaznaczony na przyszłość” ”. Według Muska może potrzebować czasu pozostałego do końca roku, aby osiągnąć zadeklarowany cel. Uważa, że do końca roku Twitter osiągnie stabilny stan. Przypomnijmy, że niedawno Elon Musk ogłosił, że przeprowadzone przez niego reformy mogą zapobiec bankructwu firmy, które zaraz po październikowej transakcji zarysowało się bardzo wyraźnie.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że Twitter od grudnia ubiegłego roku szuka nowego CEO. Konieczność łączenia tego stanowiska z obowiązkami szefa Tesli i samego SpaceX Muska nie jest teraz szczególnie krępująca. Jak podkreślił, firma kosmiczna SpaceX „jest w stanie zrobić znaczący postęp, nawet jeśli nie zwracam na to uwagi”. Mówiąc o zarządzaniu Teslą, dodał, że „teraz wymaga to znacznie mniej pracy w porównaniu do okresu od 2017 do 2019 roku”.
Jeszcze w grudniu Elon Musk przeprowadził wśród subskrybentów ankietę, w której zadał pytanie o potrzebę odejścia ze stanowiska szefa Twittera. Za taką decyzją opowiedziało się około 60% uczestników badania. Wtedy Musk zażartował, że teraz wystarczy znaleźć jakiegoś prostaka, który mógłby objąć to stanowisko. Temat został podjęty dzisiaj, gdy Musk zamieścił na swojej stronie na Twitterze zdjęcie swojego psa w koszulce z napisem „CEO”, siedzącego przy biurku i rysującego odciski łap zamiast podpisu na papierze firmowym Twittera. „Nowy CEO Twittera jest niesamowity! Znacznie lepszy niż ten drugi facet ”- kpił z siebie miliarder.
Podczas swojego przemówienia na szczycie Musk porównał Twittera do „startupu na odwrót”. Według niego, wiele trzeba zrobić, aby ten biznes mógł się ustabilizować. Szef firmy powiedział, że pracuje siedem dni w tygodniu i śpi nie więcej niż sześć godzin dziennie. Praca zajmuje mu niemal cały czas od chwili przebudzenia do wieczornego pójścia spać. Jednocześnie stwierdził, co następuje: „Nie jest moim pragnieniem pracować jak szalony. Gdyby tydzień pracy wynosił 80 godzin, byłoby świetnie. Do tego chciałbym dążyć”.
Mówiąc o wpływie portali społecznościowych na młodsze pokolenie, Musk przyznał, że nie ograniczał dostępu do nich swoim dzieciom, ale teraz dochodzi do wniosku, że mogła to być błędna decyzja. Nadal chce zamienić Twittera w platformę reklamową i źródło prawdziwych informacji, nawet jeśli komuś się to nie podoba. Wezwał biznesmenów i polityków do otwartego wypowiadania się za pośrednictwem Twittera, nawet jeśli przynosi im to falę krytyki. Elon Musk jest już przyzwyczajony do roszczeń wobec siebie i tak naprawdę nie przeszkadzają mu one.
Źródła:
Bloomberga Twittera Elona Muska