W tym tygodniu władze Kalifornii zażądały, aby Cruise zawiesił świadczenie usług taksówkowych bez kierowcy w San Francisco, ponieważ od sierpnia tego roku szereg głośnych incydentów z ich udziałem wymagało zbadania ich przyczyn. Wśród nich było przypadkowe zderzenie z pieszym, dlatego Cruise podjął później decyzję o ograniczeniu ruchu taksówek autonomicznych na terenie całych Stanów Zjednoczonych.
Jednak do niedawna usługi komercyjnego transportu pasażerów bezzałogowymi taksówkami typu Cruise były świadczone jedynie w San Francisco, Austin, Phoenix, Houston, Dallas i Miami. We wszystkich tych amerykańskich miastach świadczenie takich usług zostało zawieszone do czasu zakończenia dochodzenia w sprawie przyczyn szeregu wypadków, jednak Cruise zachowuje prawo i będzie nadal testował takie samochody, pod warunkiem, że znajdzie się kierowca ubezpieczający za kierownicą, który może interweniować w razie niebezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że oprócz zderzenia z wozem strażackim, od początku zakrojonego na szeroką skalę funkcjonowania bezzałogowych taksówek w San Francisco, jedna z bezzałogowych taksówek uległa wypadkowi polegającemu na zderzeniu z pieszym. Technicznie rzecz biorąc, mężczyzna został potrącony przez inny samochód, ale ofiara została rzucona pod koła autonomicznej taksówki Cruise. Według śledczych taksówka po zderzeniu z pieszym przejechała około 6 metrów, zwalniając do prędkości 11 km/h, po czym całkowicie się zatrzymała. Samochód próbował automatycznie kontynuować jazdę w momencie, gdy ofiara znalazła się pod dnem. Przedstawiciele służb ratowniczych musieli zablokować samochód i dopiero wtedy udzielić pierwszej pomocy osobie, która wpadła pod koła.
Cruise próbuje teraz określić, które systemy i algorytmy należy ulepszyć, aby właściwa kolejność działań w takich sytuacjach zapewniła akceptowalny poziom bezpieczeństwa dla innych. Celem firmy jest zdobycie zaufania społeczeństwa, jak zauważyli przedstawiciele Cruise’a. Z tych właśnie powodów podjęto decyzję o zawieszeniu funkcjonowania bezzałogowych taksówek bez kierowcy w całym kraju. Nawiasem mówiąc, sama usługa pozostaje nieopłacalna dla korporacji-matki GM. Od początku tego roku amerykański gigant stracił na tym obszarze 1,9 miliarda dolarów, z czego w samym trzecim kwartale 732 miliony dolarów.