Chiny pozostają ważnym rynkiem dla większości amerykańskich producentów chipów pomimo wysiłków Waszyngtonu zmierzających do ograniczenia dostaw chipów do Chin i wysiłków Pekinu zmierzających do zapewnienia Chinom samowystarczalności w sektorze półprzewodników.
Według danych S&P Global główni amerykańscy producenci chipów, w tym Intel, Broadcom, Qualcomm i Marvell Technology, czerpią większe przychody z Chin niż w USA. Od października 2022 roku Stany Zjednoczone wprowadziły szereg rygorystycznych kontroli eksportu, których celem jest ograniczenie dostępu Chin do zaawansowanych technologii z zakresu komponentów półprzewodnikowych, a przede wszystkim tych stosowanych w systemach sztucznej inteligencji.
Półprzewodniki stosowane w szerokiej gamie produktów, od smartfonów po pojazdy elektryczne, są kwestią priorytetową dla rządów na całym świecie. Jako największy monter urządzeń konsumenckich Chiny zużywają prawie 50% półprzewodników produkowanych na świecie – ustalili analitycy firmy konsultingowej Omdia. Amerykańscy producenci chipów, posiadający przewagę technologiczną nad chińską konkurencją, potrafili wykorzystać sytuację, gdy ograniczenia eksportowe skupiają się na najnowocześniejszych produktach.
Micron, AMD i Nvidia, które prowadzą większość swojej działalności w Stanach Zjednoczonych, zobowiązały się nadal obsługiwać chińskich klientów nawet w obliczu sankcji. Kiedy pod koniec 2022 roku weszła w życie pierwsza runda sankcji, Nvidia i Intel opracowały zmodyfikowane wersje akceleratorów AI specjalnie na rynek chiński. Rok później Waszyngton zaostrzył sankcje, aby załatać ewentualne luki prawne, ale już wtedy okazało się, że Nvidia pracuje nad nowymi produktami dla chińskich klientów. Intel w dalszym ciągu dostarcza procesory warte setki milionów dolarów Huaweiowi, który znajduje się pod amerykańskimi sankcjami – a wszystko dzięki licencji eksportowej wydanej przez administrację Donalda Trumpa. AMD opracowało także akcelerator AI specjalnie dla Chin, ale będzie musiało ubiegać się o licencję eksportową – amerykańscy regulatorzy uznali go za zbyt potężny.
Intel, Qualcomm i Nvidia były częścią grupy, która w lipcu zeszłego roku planowała współpracować z decydentami z USA, aby zapobiec dalszemu zaostrzaniu ograniczeń nałożonych na przemysł półprzewodników. Firmy należą także do Stowarzyszenia Przemysłu Półprzewodników (SIA), które mniej więcej w tym samym czasie wezwało do złagodzenia napięć politycznych między obydwoma krajami i zaprzestania dalszych sankcji ze względu na znaczenie chińskiego rynku dla amerykańskich producentów chipów. Pekin odpowiedział jednak rzeczowo na twarde stanowisko Waszyngtonu: w maju ubiegłego roku zakazano stosowania produktów American Micron w krytycznej strukturze informacyjnej Chin ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego kraju. Tymczasem Micron kontynuuje budowę zakładu montażowego i testowego w Xi’an w Chinach, ponieważ kraj ten pozostaje „ważnym rynkiem dla Micron i przemysłu półprzewodników” – powiedział rzecznik firmy.
Chiny dążą do samowystarczalności i budują swój krajowy przemysł półprzewodników w odpowiedzi na działania Stanów Zjednoczonych i Holandii ograniczające dostęp do zaawansowanych technologii. Próbując pobudzić krajową produkcję, Pekin wpompował w prace miliardy juanów, co już przyniosło pewne rezultaty: przede wszystkim wyprodukowany przez SMIC procesor Kirin 9000S w smartfonie Huawei Mate 60 Pro – ten 7-nanometrowy chip obsługuje połączenie z 5G sieci, choć USA próbowały zablokować firmie dostęp do tej technologii. Nie możemy pominąć segmentu dojrzałych chipów, które można znaleźć we wszystkim, od sprzętu gospodarstwa domowego po sprzęt medyczny – według amerykańskiej sekretarz handlu Giny Raimondo około 60% tych komponentów jest produkowanych w Chinach. A w segmencie procesorów graficznych firmy takie jak Nvidia i Intel, zdaniem ekspertów, mają przewagę technologiczną nad chińskimi konkurentami przez trzy do pięciu lat. Kraj może już zbudować krajowy łańcuch dostaw lokalnie produkowanej grafiki, ale na razie ilość gotowych produktów będzie ograniczona, a koszt będzie wyższy niż w przypadku amerykańskich odpowiedników, twierdzą analitycy.