Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego Chińskiej Republiki Ludowej stwierdziło w tym tygodniu na łamach popularnej w tym kraju platformy WeChat, że serwery Huawei Technologies od 2009 roku są poddawane ciągłym cyberatakom w celu uzyskania dostępu do wrażliwych informacji przez amerykańskie służby wywiadowcze. . Chińscy urzędnicy twierdzą również, że oprogramowanie dużych zagranicznych firm zawiera „tylne drzwi” dla agencji wywiadowczych, umożliwiające im kradzież danych z Chin i Rosji.
Jak czytamy w raporcie, próby amerykańskich agencji wywiadowczych prowadzenia działań wywiadowczych poprzez penetrację serwerów Huawei Technologies są odnotowywane przez chińskich specjalistów od 2009 roku. Badając skutki cyberataku na sieć jednego z chińskich uniwersytetów w zeszłym roku, eksperci z firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem Qihoo 360 odkryli program wirusowy Second Date, który mógł zostać wprowadzony przez amerykańskie agencje wywiadowcze w celu monitorowania sieci transmisji informacji w wielu krajach dookoła świata. Specjaliści Qihoo 360 nie zgłosili nic na temat wykorzystania Second Date do ataków na serwery Huawei.
Według chińskich urzędników władze USA mają dostęp do dziesiątek tysięcy urządzeń na całym świecie i nielegalnie przejęły ogromne ilości cennych informacji. Chińskie ustawodawstwo zaostrzyło ostatnio kary za szpiegostwo przemysłowe, ale działalność amerykańskich agencji wywiadowczych nie może być skutecznie ścigana w chińskiej jurysdykcji. Najwyraźniej omawiana niedawno inicjatywa zakazująca używania smartfonów Apple iPhone przez pracowników chińskiego rządu ma na celu walkę z wyciekami informacji, jednak władze chińskie oficjalnie zaprzeczają wprowadzeniu jakichkolwiek zakazów w tym zakresie.