Chiny obiecały zdecydowaną reakcję na nowe amerykańskie cła na chipy, samochody elektryczne i inne towary – analitycy nazwali to blefem
Dziś okazało się, że prezydent USA Joseph Biden wprowadził nowy pakiet ceł ochronnych na towary z Chin. Cła na szeroką gamę produktów, od metali i innych surowców po chipy i pojazdy elektryczne, wzrosły nawet czterokrotnie. Chińskie Ministerstwo Handlu obiecało, że nie pozostawi tej kwestii bez „zdecydowanej reakcji”, jednak analitycy uważają, że jest odwrotnie – Chiny nie zdecydują się na poważną eskalację i ograniczą się do działań kosmetycznych.
„Chiny podejmą zdecydowane kroki w celu ochrony swoich praw i interesów” – oznajmiło ministerstwo w oświadczeniu opublikowanym dziś po południu. „Stany Zjednoczone muszą natychmiast naprawić swoje błędy i cofnąć dodatkowe środki celne nałożone na Chiny”.
Jakiś czas temu wyszło na jaw, że prezydent Biden podpisał zarządzenie podwyższające cła na import wielu towarów z Chin, m.in. półprzewodników, paneli słonecznych i minerałów krytycznych. Przykładowo cła na akumulatory wzrosły do 25%, a na pojazdy elektryczne do 100%. Było to w rzeczywistości kulminacją podwyżek ceł Donalda Trumpa za jego prezydentury Stanów Zjednoczonych, z których żadna nie została cofnięta.
Chiny nazwały nową rundę ceł „manipulacją polityczną”, ponieważ posunięcie to ma nastąpić przed tegorocznymi wyborami w USA. Analitycy są jednak pewni, że pomimo głośnych wypowiedzi Pekin będzie ostrożny w wyborze odpowiedzi.
Dlatego też Michael Hirson, były urzędnik skarbu USA, który obecnie kieruje grupą badawczą ds. Chin w 22V Research, powiedział Bloombergowi: „Bezpośredniemu odwetowi Pekinu wobec USA nie będzie towarzyszyć ostra eskalacja. Działania wymierzone w czołowe firmy amerykańskie lub zwiększające ograniczenia w łańcuchu dostaw, takie jak ograniczanie eksportu kluczowych minerałów, zaszkodziłyby wysiłkom Xi Jinpinga mającym na celu wzmocnienie krajowego i międzynarodowego zaufania do Chin”.
W ciągu ostatniego roku lub dwóch inwestycje w Chinach zaczęły spadać. Nie jest to dla Pekinu opłacalne i zdaniem ekspertów nie spowoduje gwałtownych ruchów. Chiny będą także unikać podejmowania działań, aby nie stać się dźwignią w kampanii prezydenckiej w USA. Ponadto działania podjęte przez Bidena dotyczą niewielkiej części całkowitego importu z Chin i będą wprowadzane etapami, co złagodzi konsekwencje dla Chin. Dlatego analitycy uważają, że Pekin zareaguje proporcjonalnie, a co za tym idzie, także w sposób ograniczony.