Szwajcarska firma Energy Vault poinformowała o zakończeniu budowy i uruchomieniu pierwszego na świecie komercyjnego grawitacyjnego magazynu energii. Fabryka została zbudowana w Chinach. Jego moc sięga 25 MW, a pojemność 100 MWh. Przekształca energię elektryczną w energię kinetyczną, gdy bloki betonowe są podnoszone na wysokość i uwalnia ją ponownie, gdy bloki są opuszczane na ziemię.
Zbudowany w Chinach grawitacyjny magazyn energii jest pierwszym tego rodzaju na skalę komercyjną. Wcześniej firma Energy Vault zbudowała elektrownię demonstracyjną o mocy 5 MW w Szwajcarii, ale projekt w Chinach ją przyćmiewa. Ponadto na fali sukcesu Chiny domagają się budowy kolejnych pięciu takich magazynów o łącznej pojemności 2 GWh.
Zgodnie z fizyką procesu magazynowanie grawitacyjne przypomina elektrownie szczytowo-pompowe, tyle że bez pomp i kapryśnych urządzeń. Ładunek w postaci monolitycznych 24-tonowych bloków wznosi się na wysokość 100 metrów lub więcej i opada w godzinach, w których potrzebna jest energia. To dobry bufor dla źródeł energii ze źródeł odnawialnych, a przede wszystkim ze Słońca i wiatru.
Sprawność stacji grawitacyjnej Energy Vault zaczyna się od 75% i może przekraczać 80%. Ładowanie bloków (magazynowanie energii) może trwać od 2 do 12 godzin lub dłużej, w zależności od zadań i źródeł. System uruchomieniowy w prowincji Jiangsu pod Szanghajem będzie działał przez 4 godziny. Zostanie przyłączona do sieci elektroenergetycznej w czwartym kwartale br. Lokalnym władzom projekt tak się spodobał, że zamówili kolejny taki przejazd.
Ciekawe, że całą tą ekonomią zarządza wyszkolony algorytm z funkcją widzenia maszynowego. Będzie to ciekawe miejsce do kręcenia kolejnego „Terminatora”… na tle pędzących w górę iw dół 24-tonowych betonowych bloków. Swoją drogą, gdzieś w Stanach Zjednoczonych podobną instalację grawitacyjną buduje też Energy Vault.
JAK PODNOSI TO ZAMIENIA ENERGIĘ ELEKTRYCZNĄ NA POTENCJALNĄ A NIE KINETYCZNĄ