Astronomowie po raz pierwszy sfotografowali umierającą gwiazdę poza naszą galaktyką – nie wygląda ona tak, jak oczekiwano

Redaktor NetMaster
Redaktor NetMaster
2 min. czytania

Chilijscy astronomowie wykonali zbliżenie gigantycznej umierającej gwiazdy WOH G64 poza naszą galaktyką. Gwiazda, która jest około 1500 razy większa od naszego Słońca, znajduje się 160 000 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Znajduje się wewnątrz Wielkiego Obłoku Magellana, małej galaktyki krążącej wokół Drogi Mlecznej.

Wcześniej uważano, że aby uzyskać wyraźny obraz gwiazdy z takiej odległości od Ziemi, potrzebny jest teleskop o średnicy co najmniej 100 metrów. Astronomowie z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) odrzucili ten postulat, łącząc informacje z czterech 1,8-metrowych teleskopów w jedno zdjęcie.

Instrumenty te są częścią interferometru Bardzo Dużego Teleskopu (VLTI), zbudowanego przez ESO w górach Cerro Paranal w północnym Chile na wysokości 2635 metrów. Eksperyment dał naukowcom wyjątkową okazję zobaczenia procesów zachodzących pod koniec cyklu życia gwiazdy.

„WOH G64 obserwowano za pomocą instrumentu VLTI GRAVITY przy długości fali 2,0–2,45 µm. Udało nam się zobrazować wewnętrzne środowisko okołogwiazdowe WOH G64 – to pierwszy interferometryczny obraz RSG poza Drogą Mleczną” – stwierdzili naukowcy w swoim raporcie.

„Ta gwiazda, WOH G64, daje nam bardzo realną okazję do zbadania, co robi gwiazda, prawdopodobnie tuż przed eksplozją supernowej” – powiedział Keiichi Ohnaka, astronom z Uniwersytetu Andres Bello. — „Bezpośrednio przed” w sensie astronomicznym. Nie dzisiaj, nie w przyszłym tygodniu i nie w przyszłym roku.”

Może minąć od 10 000 do 100 000 lat, zanim WOH G64 stanie się supernową, jeśli w ogóle do tego dojdzie. Naukowcy są przekonani, że prawdopodobieństwo takiego wyniku jest bardzo wysokie. Gwiazdę otacza mglisty, jajowaty kokon, który według Ohnaki składa się z cząstek gazu i pyłu emitowanych przez gwiazdę przed śmiercią.

Głównym argumentem przemawiającym za teorią o bliskiej, jak na standardy kosmiczne, śmierci gwiazdy jest zmniejszona jasność jej blasku w porównaniu z obserwacjami długoterminowymi. Ohnaka uważa, że ​​w ostatnich dziesięcioleciach gwiazda zaczęła emitować coraz więcej cząstek gazu i pyłu, co zmniejszyło jej jasność. Okres przyciemnienia może być tymczasowy, ale najczęściej gwiazdy nigdy nie wracają do swojego pierwotnego stanu.

Udostępnij ten artykuł
Dodaj komentarz