Podczas rozprawy przed amerykańskim sądem rejonowym w New Jersey Apple wezwał sędziego federalnego do oddalenia pozwu antymonopolowego wniesionego przeciwko niemu przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i kilka stanów, twierdząc, że zarzuty zawierają argumenty spekulacyjne, a rząd nie przedstawia przekonujących argumentów że firma ma monopol. Bloomberg pisze, że Apple złożyło już wcześniej wniosek do sądu o oddalenie pozwu.
Pozew Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oraz prokuratorów z 19 stanów i Dystryktu Kolumbii, złożony w marcu tego roku przed sądem w New Jersey, oskarża Apple o naruszenie przepisów antymonopolowych poprzez blokowanie firmom zewnętrznym dostępu do funkcji sprzętu i oprogramowania na swoich urządzeniach. Powodowie zarzucają, że Apple wykorzystał swoją monopolistyczną władzę w zakresie dystrybucji aplikacji i funkcji dla iPhone’a, aby zapobiec innowacjom, które ułatwiłyby konsumentom zmianę telefonu i umożliwiłyby korzystanie z urządzeń innych producentów obok iPhone’a.
W skardze agencji przedstawiono pięć przykładów rzekomego antykonkurencyjnego zachowania Apple, w tym poniżającą komunikację między iPhonem a smartfonami z systemem Android oraz ograniczanie funkcjonalności smartwatchów innych firm podczas interakcji z iPhonem.
Z kolei prawnicy Apple namawiali sędziego do oddalenia sprawy ze względu na brak w pozwie realnych dowodów na to, że firma ma jakąkolwiek siłę monopolistyczną na rynku smartfonów lub że komukolwiek stała się krzywda. Stwierdziła również, że Apple ma prawne prawo wyboru, z kim prowadzi interesy i nie ma obowiązku zwiększania szans swoich konkurentów.
Sędzia okręgowy USA Julien Xavier Neals, który przewodniczył sprawie, powiedział po rozprawie, że planuje podjąć decyzję w sprawie wniosku Apple do stycznia 2025 r.
